Ryzykował życiem i nagrywał burzę. Piorun mało co go nie zabił
Mieszkaniec Norwegii chciał pochwalić się odwagą i niecodziennym nagraniem. Podczas burzy wyszedł przed dom, by filmować szalejąca dookoła burzę. Nie przewidział, że piorun może wyrządzić mu krzywdę - a ten uderzył tuż obok niego.
26.08.2017 | aktual.: 26.08.2017 03:33
38-letni mężczyzna wyszedł na taras swojego domu z zamiarem nagrania błyskawic, które co rusz pojawiały się nad górskimi szczytami. Po chwili niebo rozświetliło się dużo bardziej niż wcześniej, a mężczyzna usłyszał ogromny huk. Siła wybuchu sprawiła, że Daniel Modøl stracił kontrolę nad swoim aparatem. Kilka chwil później okazało się, że gdyby miał trochę mniej szczęścia, mógł stracić swoje życie.
Jeden z piorunów uderzył w podwórko 38-latka tuż obok niego. Dodatkowo pozostawił po sobie sporą dziurę w ziemi. na około była porozrzucana ziemia. Mężczyźnie na szczęście nic poważnego się nie stało, jednak - jak pokazuje nagranie - nieszczęście było blisko.
Amator burzowych filmików uciekł do domu. Ponownie wyszedł z niego już po burzy. Dopiero wtedy nagrał drugą część filmu na której widać dokładnie szkody, które wyrządziło uderzenie pioruna.