"Rywin sprawcą płatnej protekcji"
Prawidłowa kwalifikacja prawna czynu Lwa
Rywina powinna przypisać mu nie pomocnictwo nieustalonym osobom w
płatnej protekcji, lecz sprawstwo płatnej protekcji, są na to
dowody - uważa prok. Andrzej Pogorzelski, który wystąpił przed Sądem Najwyższym w procesie kasacyjnym Rywina.
20.10.2005 | aktual.: 20.10.2005 13:47
Oskarżyciel stwierdził przed sądem, że w II instancji, która skazała Rywina za pomoc w płatnej protekcji, błędnie i wybiórczo oceniono dowody w sprawie. Wzięto pod uwagę nagranie rozmowy Lwa Rywina z Adamem Michnikiem, ale już nie - notatkę Wandy Rapaczyńskiej, która wskazuje, że Rywin twierdził, iż przysłał go Leszek Miller, i że nie ma on tylko za zadanie przekazać wiadomość od premiera, ale także napisać mu potem raport na piśmie, udostępnić konta swej firmy do transferu 17,5 mln dolarów od Agory, a także dbać o interesy premiera w TV Polsat - wskazywał prokurator.
Pogorzelski odnosił się w ten sposób do kasacji obrony Rywina skazanego na dwa lata więzienia, która wśród licznych zarzutów wskazuje także taki, iż Rywin nie może być skazany za pomocnictwo w płatnej protekcji, bo sąd nie ustalił, komu pomagał. Prokuratura idzie dalej, bo chce przywrócenia nadanej sprawie w śledztwie kwalifikacji prawnej - płatnej protekcji w formie czystej. Prok. Pogorzelski wskazał, że do przypisania takiego czynu wystarczy samo powoływanie się przez kogoś na wpływy w instytucjach państwowych - w rzeczywistości takich wpływów być nie musi.
Rywin nie pojawił się w Sądzie Najwyższym - nie ma zresztą takiego obowiązku. Stawili się jego trzej adwokaci - Wojciech Tomczyk, Marek Małecki i Piotr Rychłowski. Prokuraturę Krajową reprezentuje prok. Andrzej Pogorzelski.
Zarówno oskarżenie jak i obrona wnoszą przed SN o uchylenie wyroku, jednak z odmiennych powodów. Adwokaci chcieliby powtórzenia procesu i uzyskania wyroku uniewinniającego, prokuratura zaś zamierza spowodować przywrócenie pierwotnie nadanej kwalifikacji prawnej czynu Rywina - czyli płatnej protekcji, a nie pomocnictwa do tego czynu lub też usiłowania oszustwa, jak zakwalifikował to sprawie Rywina sąd I instancji.