PolskaRywin: nie powoływałem się na premiera

Rywin: nie powoływałem się na premiera

Nie działałem w żadnej grupie, nie składałem propozycji łapówki, nie powoływałem się na nikogo, a zwłaszcza na premiera - oświadczył Lew Rywin przed sejmową komisją śledczą. Według Rywina, Adam Michnik dążył, by rzucił on cień podejrzenia na premiera.

"Oświadczam, że nie działałem w żadnej grupie, nie składałem żadnej propozycji łapówki" - powiedział. "Oświadczam, iż będę w stanie poprzeć moje słowa dowodami, jednak nie ujawnię ich tu i teraz wyłącznie ze względu toczące się postępowanie karne w prokuraturze apelacyjnej" - dodał Rywin.

"22 lipca 2002 w dniu kiedy miała miejsce podstępnie nagrana rozmowa z Adamem Michnikiem, spółka Agora miała już to, o co zabiegała i zawdzięczała to własnym wpływom i własnym zabiegom. Oczywistym jest, że nawet pomijając względy moralne składanie tego typu propozycji pomocy w sprawie, która pomocy nie wymagała byłoby czystym nonsensem" - mówił Rywin

Zaznaczył, że jego "możliwości skutecznego oddziaływania na kształt ustawy były żadne, z pewnością nieporównywalne z możliwościami Agory i redaktora naczelnego 'Gazety Wyborczej', udowodnionymi w praktyce".

"Podstępne" nagranie dokonane przez Michnika jest - jak mówił - "narzędziem zręcznej manipulacji i nie odzwierciedla całej rozmowy ani jej prawdziwej intencji".

"Ale nawet z tego, co zostało udostępnione wynika wyraźnie, że Adam Michnik chciał wydusić na mnie nazwisko pana premiera Leszka Millera, osoby która w półstronicowej notatce Wandy Rapaczyńskiej została wymieniona prawie dziesięciokrotnie" - powiedział Rywin.

"Adam Michnik dążył abym potwierdził treść spreparowanej notatki, niezależnie od jej absurdalności, i abym rzucił cień podejrzenia na pana premiera. Nie miałem żadnych podstaw aby osobę pana Leszka Millera przywoływać. (...) Nie powoływałem się na nikogo, a zwłaszcza na pana premiera Millera" - podkreślił.

Dodał, że z premierem osobiście zetknął się dwukrotnie na oficjalnych imprezach, a po raz trzeci na tzw. konfrontacji 22 lipca 2002 r.

Odmawiając składania wyjaśnień przed komisją śledczą Rywin powołał się na ustawę o sejmowej komisji śledczej, która m.in. stanowi, że materiały komisji zostaną udostępnione prokuraturze. "Tak więc złożenie już obecnie szczegółowych wyjaśnień przed komisją unicestwiłoby moje prawo do obrony w toczącym się postępowaniu karnym" - powiedział Rywin. Dodał, że jest "ofiarą zmasowanego ataku Agory i jej sojuszników".

"Nawet przed wysoką komisją Adam Michnik nie zawahał się obrazić mnie używając wielokrotnie określeń łobuz, gangster z Wołomina i żaden z członków komisji nie zareagował na te nadużycie słów" - mówił.

Kolejnym argumentem do odmowy wyjaśnień jest - jak mówił - obawa, że każda jego wypowiedź "da powód do kolejnych, brutalnych ataków na mnie, moich bliskich, na Bogu ducha winne osoby, które miały pecha" że z nim współpracowały, bądź kontaktowały się z nim. Ponadto - argumentował - członkowie komisji wypowiadają się publicznie i formułują końcowe oceny sprawy. (mag)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:PAP
premieraferałapówka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)