Ryszard Petru: PiS testuje granice wytrzymałości polskiej demokracji
Skąd pośpiech w działaniach PiS - pytali posłowie Nowoczesnej w debacie nad uchwałami ws. wyboru sędziów TK. Prawo, które nie służy narodowi, to bezprawie - mówił z kolei Kornel Morawiecki (Kukiz'15). PiS odpowiadało, że uchwały trzeba unieważnić.
26.11.2015 | aktual.: 30.11.2015 21:16
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru pytał, skąd pośpiech w działania PiS. - Mam wrażenie, że testujecie granice wytrzymałości polskiej demokracji. Mam wrażenie, że jest to chwila historyczna - powiedział. "Mam nadzieję, że państwo wiedzą, co robicie. Pan prezes wie, ale czy państwo wiedzą?" - zwrócił się do posłów PiS i prezesa tej partii Jarosława Kaczyńskiego.
Z kolei Krzysztof Mieszkowski (N) spytał: "Czy państwo chcecie doprowadzić do wojny domowej w Polsce". Posłowie PiS zareagowali śmiechem.
Czy należy podejmować tak trudne decyzje w nocy - dopytywała Joanna Augustynowska (N). Marszałek Marek Kuchciński (PiS) odpowiedział, że poseł nie ma ograniczonego czasu pracy.
Katarzyna Lubnauer (N) chciała się dowiedzieć, gdzie w konstytucji jest zapisane prawo weta prezydenta, polegające na odmowie zaprzysiężenia sędziów TK. "Co by się stało, gdyby marszałek Sejmu nie zwołał Zgromadzenia Narodowego i nie odebrał ślubowania od prezydenta Andrzeja Dudy? Czy nie postawilibyście go przed Trybunałem Stanu?" - mówiła Lubnauer.
Pytania zadało 23 z 28 posłów klubu Nowoczesnej. - Nie robimy tego w nadziei, że nasze słowa trafią do sumień posłów PiS. Robimy to, by przed Polakami dać świadectwo, pokazać, kto jest dzisiaj tam, gdzie kiedyś stało ZOMO - uzasadniała Joanna Schmidt (N).
Przerwania debaty domagał się poseł niezrzeszony Janusz Sanocki (wybrany z list Kukiz'15). - To miały być pytania, a to pytania nie są. To jest potok insynuacji pod adresem wnioskodawców - powiedział. Opozycji zarzucił "infantylizm połączony z demagogią".
Tomasz Lenz (PO) zwrócił uwagę, że źródła powszechnie obowiązującego prawa wymienione w konstytucji to konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe i rozporządzenia. - Powiedzcie mi państwo, gdzie tu są w konstytucji uchwały? Czy wy myślicie, że TK będzie miał jakiekolwiek wątpliwości, żeby tę całą dzisiejszą hucpę i tę pomyłkę, którą robicie unieważnić - mówił do posłów PiS.
Kornel Morawiecki z klubu Kukiz'15 stwierdziła natomiast, że prawo jest ważne, ale nie jest świętością. - Nad prawem jest dobro narodu. Jeżeli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać tego za coś, czego nie możemy naruszyć - argumentował. - Prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie - dodał.
Posłowie PiS i Kukiz'15 przyjęli to brawami, a marszałek Kuchciński podziękował Morawieckiemu za to "niezwykle proste, krótkie i jakże prawdziwe zdanie".
Stanisław Piotrowicz (PiS) w imieniu wnioskodawców odpowiadał, że w poprzedniej kadencji przy wyborze pięciu sędziów TK naruszono procedurę. - Zamiast procedować według jednego aktu prawnego, procedowano trochę według regulaminu, a trochę według ustawy. Tego rodzaju działania z punktu widzenia prawnego są niedopuszczalne i muszą spotkać się z takim skutkiem, jak utrata mocy prawnej - argumentował.
Jego zdaniem "wiele pytań było tylko pretekstem do nieuprawnionych zarzutów i inwektyw".
Wesołość na sali wywołała odpowiedź Piotrowicza na pytanie, dlaczego PiS zawłaszcza TK, bowiem posłowi Trybunał pomylił się z parlamentem. - Parlament został już zawłaszczony - powiedział poseł PiS, na co część posłów zareagowała owacją. - Przepraszam, Trybunał Konstytucyjny został już zawłaszczony - poprawił się Piotrowicz, przypominając, że 14 z 15 sędziów TK zostało wybranych za rządów PO-PSL.
- Mówicie państwo w pytaniach o zemście, o agresji, o odwecie. Tego rodzaju uczucia mojemu ugrupowaniu są zupełnie obce, a chcę podkreślić, że na skutek agresji i nienawiści politycznej zamordowano przedstawiciela PiS. Warto, żebyście państwo o tym pamiętali - powiedział na zakończenie Piotrowicz, przypominając zabójstwo w biurze poselskim PiS w Łodzi.