Ryszard C. chciał zaatakować w Warszawie?
Podejrzany o zabójstwo i próbę zabójstwa w łódzkiej siedzibie PiS Ryszard C., planował wcześniej atak na jedno z biur poselskich w Warszawie - podaje Teleexpress, powołując się na nieoficjalne informacje.
Tymczasem łódzka prokuratura skierowała do sądu wniosek o aresztowanie na trzy miesiące 62-letniego Ryszarda C., który we wtorek w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił jedną osobę, a drugą ciężko ranił nożem. Sąd nie rozpatrzy jednak wniosku o areszt w środę tylko w czwartek, a wszystko przez... awarię energetyczną. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Jak poinformowała Grażyna Jeżewska z biura prasowego łódzkiego sądu, sąd nie rozpatrzy w środę wniosku o areszt Ryszarda C. Sąd rejonowy zajmie się wnioskiem prokuratury w czwartek o godz. 9. W środę było to niemożliwe z powodu awarii energetycznej, która objęła większą część al. Kościuszki, przy której znajduje się siedziba sądu. Pracownicy sądu po południu zostali zwolnieni do domu.
Jak powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, "prokuratura motywuje wniosek grożącą podejrzanemu wysoką karą i obawą matactwa". Ponadto prokuratura obawia się, że podejrzany może się ukrywać, a także "realnie zachodzącą obawą", że podejrzany może popełnić ponownie ciężkie przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu.
Prokuratura przedstawiła we wtorek 62-letniemu Ryszardowi C. zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Według śledczych, w obu przypadkach motywem ataku była przynależność partyjna obu ofiar. W prokuraturze mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.
W prokuraturze mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Prawdopodobnie konieczne będzie przeprowadzenie badań psychiatrycznych podejrzanego.
Do tragedii doszło we wtorek przed południem w łódzkiej siedzibie PiS. Napastnik wszedł na pierwsze piętro kamienicy, gdzie mieszczą się biura europosła Janusza Wojciechowskiego i posła Jarosława Jagiełły; zaatakował znajdujące się tam osoby. Świadkowie tragedii twierdzą, iż krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".
Zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła Wojciechowskiego i ciężko ranił nożem 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego. Ranny asystent trafił do szpitala im. WAM, gdzie przeszedł operację. Jego stan określany jest jako stabilny.
Według nieoficjalnych informacji Ryszard C. podczas rozmowy z policjantami mówił, że nienawidzi PiS i rządów tej partii przed kilkoma laty oraz że ma nowotwór i zostało mu kilka miesięcy życia, i w ten sposób chciał wyrazić swoje poglądy polityczne. Po zatrzymaniu w rozmowie z policjantami - według nieoficjalnych informacji - domagał się nawet kontaktu z dziennikarzami, by mógł wyrazić swoje poglądy. Na razie wciąż nie wiadomo, dlaczego mężczyzna wybrał do ataku właśnie łódzkie biuro PiS.