Ale wpadka propagandy. Zdemaskowali manipulację Rosjan
Organizatorzy propagandowego koncertu przed Kremlem zrobili wszystko, aby wydarzenie wywołało właściwy efekt wśród Rosjan. Wcześniej ujawniono, że uczestnicy imprezy w Moskwie byli starannie wyselekcjonowani i przywiezieni autobusami. Okazuje się, że "zadbano" też o telewizyjne relacje z koncertu.
04.10.2022 | aktual.: 04.10.2022 10:05
Putin ogłosił w piątek "aneksję" czterech okupowanych terytoriów Ukrainy. Wydarzeniu towarzyszył koncert przed Kremlem, który transmitowały państwowe stacje w Rosji. Okazuje się, że propagandyści Putina nie wierzyli w autentyczny entuzjazm uczestników imprezy w Moskwie.
Dwa nagrania, ten sam moment
"Rosyjskie kanały dodały dźwięki entuzjastycznych okrzyków na koncercie Putina, aby stworzyć wrażenie poparcia ludzi" - poinformowała NEXTA.
Stacja pokazała ten sam moment imprezy nagrany na miejscu, a także pokazany w telewizji. "Słychać wyraźną różnicę" - komentują niezależni białoruscy dziennikarze.
"Dorzucono okrzyki poparcia, których naprawdę nie było. Daliśmy się zmanipulować Putinowi. Na autentycznym filmie cisza wtedy, kiedy w TV ryki aprobaty! Tak proste, lecz skuteczne!" - komentuje w mediach społecznościowych polityk PO Jan Vincent Rostowski.
Decyzja Moskwy o aneksji ukraińskich terenów wywołała liczne reakcje zachodnich polityków i ekspertów, podkreślających, że przeprowadzone w ostatnich dniach pseudoreferenda, które usankcjonowały aneksję, były rażącym złamaniem prawa międzynarodowego i nie miały nic wspólnego z demokratycznymi procedurami.