Ryanair zapowiedział podniesienie cen biletów
Tanie linie lotnicze Ryanair liczą się z podwyżką cen biletów o jedną czwartą. Winna temu inflacja i wyższe ceny kerozyny.
W związku z rosnącymi cenami paliw irlandzka linia lotnicza Ryanair chce podnieść ceny biletów. – Średnia cena biletu prawdopodobnie wzrośnie z 40 do 50 euro w ciągu najbliższych pięciu lat – powiedział agencji informacyjnej DPA szef Ryanair Niemcy oraz spółki zależnej Laudamotion Andreas Gruber. Jak poinformował, linia lotnicza zabezpiecza się przed rosnącymi cenami ropy za pomocą finansowych kontraktów terminowych i kupuje tanią kerozynę na zapas. Jednak nie jest w stanie całkowicie zamortyzować obecnych cen paliw.
Zdaniem przewoźnika w obecnym kryzysie gospodarczym ma on przewagę nad droższymi konkurentami, gdyż "w czasach recesji więcej osób będzie zwracało uwagę na cenę biletu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ryanair nie jest odosobniony z zapowiadanymi podwyżkami cen. Największa niemiecka linia lotnicza Lufthansa już zyskała na droższych biletach w ostatnich miesiącach i zapowiedziała wyższe taryfy na resztę roku. Prezes Lufthansy zapowiedział w połowie września, że przewoźnik nie wróci z cenami biletów do "poziomu sprzed pandemii". Jak podkreślił, wskazując przy tym na konkurencyjne tanie linie lotnicze, oferowanie biletów za 10 lub 20 euro jest działaniem nieodpowiedzialnym.
– W najbliższych latach będziemy świadkami stabilnych lub może wręcz rosnących cen biletów – uważa Carsten Spohr.
Latanie już stało się droższe
Z analiz portalu porównawczego Check24 loty zagraniczne latem 2022 roku w porównaniu z rokiem 2019 wyraźnie wzrosły. O ile trzy lata temu lot do Hiszpanii kosztował średnio 165 euro, w bieżącym roku trzeba było zapłacić już 272 euro. Oznacza to wzrost cen o około 65 procent. Inflacja, rosnące ceny kerozyny oraz duży popyt spowodowały wzrost cen lotów także do Włoch i Portugalii o ponad 50 procent.
Tego lata w branży lotniczej panował chaos. Na wielu lotniskach odwoływano szereg lotów, podróżni spędzali mnóstwo czasu w długich kolejkach do odprawy i przy kasach. Notorycznie ginęły bagaże. Andreas Gruber jednak dostrzega "niezmiennie radość oczekiwania na wyjazdy wakacyjne".
Czytaj również: Ryanair odpowiedział na skargę pasażerki. Wybuchła burza
Irlandzki przewoźnik ma już za sobą spadek liczby pasażerów wywołany pandemią. W obecnym roku budżetowym Ryanair przewiezie w Europie 166 mln pasażerów, co oznacza 115 procent poziomu sprzed pandemii (149 mln). – W następnym roku liczba pasażerów powinna wzrosnąć do 185 mln, a następnie w 2026 roku do 225 mln – zapewnił szef Ryanair Niemcy oraz spółki zależnej Laudamotion.
Jedna trzecia pasażerów mniej
W Niemczech Ryanair jeszcze nie zrekompensował sobie strat związanych z pandemią. Według prezesa przewoźnik spodziewa się 14,7 mln pasażerów w bieżącym roku finansowym, czyli o około jedną trzecią mniej niż w latach 2019/2020.
– Stale pracujemy nad wypełnieniem tej luki i wciąż widzimy tu duży potencjał – zapewnił szef linii lotniczych na Niemcy.
Ryanair dysponuje w Niemczech 25 samolotami w siedmiu bazach i lata do kolejnych sześciu portów lotniczych. Ze względu na niższe opłaty linia skupia się na lotniskach regionalnych takich jak Baden-Baden, Norymberga, Memmingen zamiast na metropoliach.
– Cały czas prowadzimy rozmowy z obecnymi i potencjalnie nowymi partnerami z lotnisk w celu dalszego rozwoju – powiedział Andreas Gruber.