Ruszyło publiczne śledztwo ws. śmierci Polaka w Kanadzie
Władze kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska ogłosiły rozpoczęcie publicznego dochodzenia w sprawie śmierci polskiego imigranta na lotnisku w Vancouver w październiku zeszłego roku. Pierwsze wyniki śledztwa zostaną ogłoszone pod koniec czerwca.
Galeria
[
]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9404055,page,1,galeriazdjecie.html )[
]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9404055,page,1,galeriazdjecie.html )
Śmierć Polaka na kanadyjskim lotnisku
Galeria
[
]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9433638,page,1,galeriazdjecie.html )[
]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9433638,page,1,galeriazdjecie.html )
Protesty po śmierci Polaka w Kanadzie
Dwuetapowe śledztwo będzie dotyczyć używania paralizatorów przez policję w Kolumbii Brytyjskiej, ogłosił prokurator generalny prowincji Wally Oppal. Jego zdaniem rezultatem dochodzenia może być wprowadzenie ograniczeń w stosowaniu broni elektrycznej.
Jak powiedział Oppal pierwszy etap śledztwa ma odpowiedzieć na pytanie, w jakich okolicznościach policjantom wolno użyć paralizatora. Ta część dochodzenia zakończy się 30 czerwca. Na drugim etapie będą badane okoliczności śmierci Roberta Dziekańskiego.
Polski imigrant z Gliwic zginął na lotnisku w Vancouver 14 października zeszłego roku. Mężczyzna został porażony prądem z paralizatorów przez policjantów i zmarł krótko potem.
Władze Kolumbii Brytyjskiej chciały także zbadać procedury policji federalnej (RCMP), ale odstąpiły od tego zamiaru. Królewska Kanadyjska Policja Konna jest poza jurysdykcją prowincji. Oczekujemy jednak, że będzie z nami ściśle współpracować - powiedział prokurator Wally Oppal.
W sprawie śmierci Polaka toczy się kilka niezależnych dochodzeń. Jedno z nich prowadzi prokuratura gliwicka.
Olaf Ważyński