Ruszył proces abp. Józefa Michalika. Duchowny nie pojawił się w sądzie
Przed Sądem Okręgowym w Przemyślu ruszył precedensowy proces o naruszenie dóbr osobistych. Z cywilnym pozwem przeciwko arcybiskupowi Józefowi Michalikowi wystąpiła feministka, była działaczka Twojego Ruchu, Małgorzata Marenin.
12.03.2015 | aktual.: 12.03.2015 14:23
Marenin domaga się, by arcybiskup Michalik przeprosił i wpłacił tysiąc złotych na rzecz jednej z fundacji za sugerowanie, że ważną przyczyną narastającej pedofilii w kościele jest to, że wzrasta liczba rozwodów i pokrzywdzonych dzieci, które same garną się do księży, bo są spragnione miłości.
Chodzi o słowa abp Michalika, które wygłosił podczas homilii 16 października ubiegłego roku we wrocławskiej katedrze.
- Wiele dziś mówi się - i słusznie - o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować. Ale nikt nie odważy się pytać o przyczyny, żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, promocją fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi. Nikt nie upomina się za dziećmi cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne i długotrwałe - powiedział wtedy ówczesny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, nawiązując do opisywanych w mediach przypadków pedofilii.
- Na naszych oczach następuje promocja nowej ideologii gender. Już kilkanaście najwyższych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej, niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności małżeńskiej - powiedział także arcybiskup.
Wcześniej, komentując w rozmowie z dziennikarzami przypadki pedofilii w Kościele abp Michalik mówił m.in: - Często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo, i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga.
Słowa te wywołały burzę. Małgorzata Marenin, która samotnie wychowuje syna, poczuła się nimi tak dotknięta, że postanowiła dochodzić swoich praw w sądzie. Złożyła prywatny akt oskarżenia do Sądu Rejonowego we Wrocławiu. Ten jednaksprawę umorzył. Marenin odwołała się więc od tamtego orzeczenia, a po oddaleniu odwołania wniosła pozew cywilny. Tym razem do Sądu Okręgowego w Przemyślu.
Arcybiskup Michalik nie czuje się winny naruszenia dóbr pozywającej go kobiety.
- Jestem przekonany, że chodzi o to, by zamknąć Kościołowi usta. Byśmy nie polemizowali, nie wyjaśniali spraw związanych z gender, laicyzacją, żebyśmy przestali mówić o Dekalogu - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Dodał też, jest gotów powtórzyć słowa, które tak oburzyły Małgorzatę Marenin.
Duchowni z diecezji przemyskiej wezwali wiernych do modlitwy "o siłę dla naszego Pasterza" i za "prześladowców Kościoła".
W czwartek w przemyskim sądzie duchowny nie pojawił się na rozprawie. Reprezentował go pełnomocnik.
Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 9 kwietnia.
Źródło: TVN24