Ruszają w PO wybory szefa partii. Jedynym kandydatem jest Grzegorz Schetyna

Od soboty 2 stycznia działacze PO mogą wybierać przewodniczącego partii. Głosowanie internetowe zakończy się 7 stycznia; do 20 bm. członkowie Platformy mogą wysyłać głosy listownie. Po rezygnacji Tomasza Siemoniaka jedynym kandydatem na szefa ugrupowania jest Grzegorz Schetyna.

Wyniki głosowania - zgodnie z uchwałą Rady Krajowej - mają zostać podane 24 stycznia.

Tomasz Siemoniak zrezygnował z ubiegania się o funkcję szefa partii zrezygnował w czwartek 31 grudnia. Swoją decyzję ogłosił na wspólnej ze Schetyną konferencji prasowej. - Demokracja jest w stanie krytycznym. Kolejne dni, kolejne tygodnie pokazują, że jest coraz gorzej, a jest to początek, a nie koniec działań PiS. Ta sytuacja wymaga mobilizacji, nadzwyczajnej jedności, także w PO - powiedział Siemoniak.

Jak podkreślił Schetyna fakt, iż Siemoniak zrezygnował z ubiegania się o stanowisko szefa Platformy oznacza, iż on sam "jest jedyny 'na placu boju'". "Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że będę przewodniczącym PO" - powiedział. - Tak ustaliliśmy, że Tomasz wycofuje swoją kandydaturę prosząc swoich zwolenników o głosowanie na mnie - dodał Schetyna.

Poseł PO Tadeusz Aziewicz, który należy do 16-osobowej komisji skrutacyjnej poinformował w sobotę PAP, że każdy z członków Platformy może podjąć decyzję, czy głosować w formie elektronicznej czy korespondencyjnie.

- Jeżeli w formie elektronicznej, to ma czas do 7 stycznia, a jeżeli chce wysłać list, to może ma czas do 20 stycznia. Nasza komisja musi zakończyć swoją pracę, czyli policzyć głosy, do 24 stycznia. Zarząd krajowy określi, którego dnia nastąpi prezentacja wyników naszej pracy - podkreślił Aziewicz.

Jak tłumaczył jednocześnie, pakiety do głosowania, zawierające zarówno instrukcję głosowania korespondencyjnego jak również loginy i kody potrzebne do głosowania internetowego, zostały przygotowane zanim Tomasz Siemoniak ogłosił swą decyzję i dlatego jego kandydatura jest w nich uwzględniona. Po rezygnacji Siemoniaka trzeba więc było zmienić instrukcję głosowania.

- Komisja wyborcza uznała, że głos oddany na Tomasza Siemoniaka będzie traktowany jako głos oddany przeciwko kandydaturze Grzegorza Schetyny - wyjaśnił Aziewicz. Jak podkreślił, żeby zostać przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Schetyna musi uzyskać bezwzględną większość ważnych głosów na "tak".

- Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, że kandydaci osiągnął kompromis, wydrukowalibyśmy materiały w innej formie. Stało się inaczej, ale procedura głosowania jest jasna. Odpowiednia instrukcja została wysłana do uprawnionych do głosowania członków PO. Nie sądzę, żeby pojawiły się jakiekolwiek problemy techniczne przy głosowaniu - dodał Aziewicz.

Wybory szefa partii są w Platformie bezpośrednie. Zgodnie z uchwałą Rady Krajowej PO z połowy listopada dotyczącą organizacji wyborów szefa Platformy, 30 listopada minął czas na zgłaszanie kandydatur na przewodniczącego - wówczas zgłoszono trzech kandydatów, obok Schetyny oraz Siemoniaka, był to też Borys Budka. 4 grudnia Budka wycofał się jednak z wyborów i przekazał swoje poparcie Schetynie.