Runęła ściana budynku we Wrocławiu
Nikt nie ucierpiał podczas wypadku na jednej z głównych ulic Wrocławia, gdzie po południu w czwartek osunęła się ściana sąsiadująca z budynkiem mieszkalnym. Nie ucierpiała konstrukcja budynku, więc lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań.
27.02.2003 | aktual.: 27.02.2003 20:56
Początkowo policja twierdziła, że osunęła się ściana budynku mieszkalnego przy ul. Jedności Narodowej we Wrocławiu. Wtedy też podejrzewano, że pod gruzami mogą znajdować się ludzie. Jak informował PAP Ryszard Zaremba z wrocławskiej policji, ewakuowano mieszkańców oraz rozpoczęto akcję ratunkową.
Ostatecznie okazało się, że runęła ściana budynku sąsiadującego z budynkiem mieszkalnym starej przedwojennej kamienicy. "Kiedyś znajdowały się tu dwie kamienice. Jedną z nich wyburzono, ale ścianę przylegającą do budynku mieszkalnego pozostawiono dla bezpieczeństwa konstrukcji budynku mieszkalnego. I właśnie ta ściana nieistniejącej już kamienicy runęła" - opowiadał obrazowo jeden ze strażaków pracujący przy akcji ratunkowej.
Jego zdaniem, runął dość duży, ponad 20-metrowy kawałek ściany. Sypiący się gruz powybijał okna na klatce schodowej w budynku. Spadające cegłówki powpadały na klatkę, przysypując schody na klatce, oraz niszcząc drzwi do poszczególnych mieszkań. "Usłyszałam straszny huk. Jakby wybuchła bomba. Wybiegłam na klatkę, ale natychmiast cofnęłam się do mieszkania, gdyż przez tumany kurzu nie można było ani oddychać, ani coś zobaczyć. Dopiero jak opadł kurz, zobaczyłam obraz jak po bombardowaniu. Pełno gruzu na klatce, cegłówki walające się wszędzie" - opowiadała PAP jedna z mieszkanek kamienicy, która przyznała, że boi się wracać do domu. Dodała, że wielokrotnie sygnalizowano, iż budynek trzęsie się, ale nikt wcześniej nie zwracał na to uwagi.
Jak mówił dziennikarzom prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który osobiście chciał ocenić szkody, "mieszkańcy mogą spokojnie wrócić do domu na noc". "Od jutra odpowiednie służby rozpoczną remont budynku. Równolegle będziemy sprzątać kamienicę i podwórko. Ponadto zostanie przeprowadzone dokładne dochodzenie, co było przyczyną zawalenia się ściany" - wyjaśniał dziennikarzom i zebranym mieszkańcom prezydent. Dodał, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż ściana mogła się zawalić z powodu powstającego tuż obok nowego budynku. Być może konstrukcja nowopowstającego budynku zaszkodziła starej ścianie, która nie wytrzymała naporu i runęła.
Prezydent zaznaczył jednak, że są to bardzo wstępne ustalenia i dopóki nie będzie wiadomo, kto ponosi winę za wypadek, wszelkie koszty związane z remontem kamienicy "wyłoży miasto". Na zakończenie prezydent wraz z inspektorem nadzoru budowlanego obejrzał dokładnie każde mieszkanie, by wstępnie oszacować straty. (mag)