Rumunia: były król żąda zamku
Były król Rumunii Michał I, który wkrótce zamierza osiedlić się na stałe w swojej ojczyźnie, zażądał zwrotu zamku Pelesz - letniej rezydencji królewskiej w Karpatach. Wywołało to poruszenie rumuńskiej opinii publicznej, ponieważ zabytek ten jest uważany za najważniejszy obiekt dziedzictwa narodowego.
Sprzeciw wobec królewskich aspiracji wyraził Korneliu Vadim Tudor - przywódca nacjonalistów, czyli drugiej partii w parlamencie. Jego zdaniem, Michał nie ma ani moralnych, ani prawnych podstaw, by żądać zwrotu posiadłości. Reakcja rządzących postkomunistów, którzy - jak określaja to obserwatorzy - od trzech miesięcy kokietują króla, jest stonowana. Premier Adrian Nastase zapowiedział, że rząd zajmie się tą sprawą w przyszłym tygodniu. Sprawę ma zbadać komisja prawników i historyków.
Minister kultury Radu Teodorescu oświadczył nawet, że w świetle ustawy o zwrocie znacjonalizowanych przez komunistów budynków, były monarcha ma prawo do odzyskania zamku. Wyraził jednak nadzieję, że Michał I zdobędzie się na gest pozostawienia narodowi prawa własności zabytku.
Zamek Pelesz zbudował pod koniec XIX wieku Karol I Hohenzollern, faktyczny twórca zjednoczonej Rumunii, władca do dziś szanowany. Zafascynowany nowoczesnością król wyposażył zamek w urządzenia techniczne, dzięki którym była to wówczas najnowocześniejsza rezydencja w Europie. (stach)