Rumsfeld: zamachy w Londynie niezwiązane z Irakiem
Zachód wplątany został w walkę
toczącą się w łonie islamu a prowadzoną przez religijnych,
wojowniczych fanatyków z umiarkowanymi muzułmanami - powiedział we
wtorek amerykański minister obrony Donald Rumsfeld. Minister
zaznaczył też, że nie ma podstaw by w jakikolwiek sposób wiązać
sprawę zamachów terrorystycznych w Londynie z kwestią iracką.
03.08.2005 | aktual.: 03.08.2005 09:24
Mówiąc o tarciach w łonie samego islamu, amerykański minister dodał: To nie jest wojna między USA a religią muzułmańską, lub między Zachodem a muzułmanami. To walka w łonie wyznania muzułmańskiego, między ekstremistami a umiarkowanymi. Ekstremiści ci zaś stanowią ogromną mniejszość. Zaznaczył, że najbardziej z rąk ugrupowań ekstremistycznych cierpią umiarkowani w Iraku i Afganistanie.
Amerykański minister uznał za całkowicie absurdalne wiązanie w jakikolwiek sposób sprawy zamachów terrorystycznych w Londynie ze sprawą Iraku a tym bardziej, uznanie, że ataki w brytyjskiej stolicy miałyby stanowić odwet za wojnę w Iraku oraz obecność amerykańską w Afganistanie.
Dodał, że wycofanie sił USA z obu tych państw w niczym nie wpłynie na ograniczenie ataków terrorystów.
Terroryści nie dążą do negocjowanego porozumienia z Zachodem czy nawet z umiarkowanymi wyznawcami islamu - powiedział Rumsfeld dziennikarzom w Dallas, dodając: Ustępstwa nie są w stanie ich udobruchać.