ŚwiatRumsfeld o Iraku, wojnie i zaufaniu

Rumsfeld o Iraku, wojnie i zaufaniu

Sekretarz Obrony USA Donald Rumsfeld ostrzegł w sobotę nieufnych Europejczyków, że opóźniając przygotowania do wojny przeciwko Irakowi nadszarpną zaufanie zarówno do NATO, jak i do ONZ.

08.02.2003 10:55

"Opóźniając przygotowania wysyła się sygnał niepewności zamiast sygnału jedności i determinacji" - powiedział Rumsfeld na międzynarodowej konferencji na temat polityki bezpieczeństwa w Monachium.

"Jeśli wspólnota międzynarodowa po raz kolejny wykaże brak determinacji, nie będzie szansy na dobrowolnie rozbrojenie się Husajna i na pokojowe rozwiązanie" - dodał amerykański minister obrony.

Rumsfeld odniósł się bezpośrednio oporów Francji, Niemiec i Belgii w kwestii przystąpienia Sojuszu do planowania militarnego ochrony Turcji w razie wybuchu wojny w Iraku. Przypomniał, że NATO ma obowiązek obrony Turcji, jedynego członka sojuszu graniczącego z Irakiem.

"Ci, którzy przeszkadzają Sojuszowi w podjęciu nawet tych minimalnych kroków, narażają NATO na utratę wiarygodności" - podkreślił Rumsfeld.

Rumsfeld ostrzegł niemiecki rząd przed "podminowaniem" NATO wskutek blokowania decyzji o przekazaniu Turcji rakiet przeciwlotniczych Patriot. "Ci, którzy odwodzą sojusz od podjęcia nawet minimalnych kroków, ryzykują, że NATO zostanie podminowane" - powiedział Rumsfeld.

"Czy Turcja jest zagrożona? Oczywiście, że jest zagrożona" - stwierdził sekretarz obrony. Amerykański polityk podkreślił, że dyskusja w Radzie NATO dotyczyła nie dyslokacji systemów obrony powietrznej, lecz jedynie planowania takiej dyslokacji.

"Nie rozumiem" - powiedział Rumsfeld odnosząc się do postawy Niemiec, Francji i Belgii. Te trzy kraje blokowały dotychczas podjęcie dyskusji o przekazaniu Turcji broni. Rada NATO podjąć ma przekładaną kilkakrotnie decyzję w najbliższym tygodniu.

Sekretarz obrony stoi na czele licznej amerykańskiej delegacji, przybyłej do Monachium na konferencję, poszukującej europejskiego wsparcia w operacji militarnej USA przeciwko Saddamowi Husajnowi.

Kraje Europy Zachodniej są wobec ewentualności wojny z Irakiem podzielone. Francja i Niemcy wyrażają wyraźny sprzeciw, natomiast Brytania, Włochy i Hiszpania stoją na czele grupy popierającej stanowisko USA. (jask)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)