Ruch Autonomii Śląska pozwał Napieralskiego
Pozew przeciwko przewodniczącemu Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorzowi Napieralskiemu skierował do warszawskiego sądu Ruch Autonomii Śląska (RAŚ). Lider SLD miał zarzucić tej organizacji, że "dąży do oderwania Śląska od Polski".
22.12.2010 | aktual.: 04.04.2011 12:05
O wysłaniu we wtorek pozwu do Sądu Okręgowego w Warszawie poinformował PAP w środę późnym wieczorem Michał Buchta - asystent członka zarządu woj. śląskiego, lidera RAŚ, Jerzego Gorzelika. Słowa lidera SLD, że RAŚ "dąży do oderwania Śląska od Polski" padły drugiego grudnia na antenie Polskiego Radia.
- To oczywista nieprawda, więc pełnomocnik RAŚ pozwał lidera SLD. Jeśli sąd przychyli się do naszego stanowiska, Grzegorz Napieralski przeprosi Ruch Autonomii Śląska w Polskim Radiu i wpłaci tysiąc złotych na konto Hospicjum Cordis w Mysłowicach - wyjaśnił Buchta.
Złożenie pozwu zapowiedział już dziewiątego grudnia lider RAŚ. Podczas zwołanej wówczas konferencji Gorzelik mówił m.in., że sukces jego organizacji w wyborach samorządowych wywołał gwałtowne reakcje części polityków i komentatorów życia politycznego. Gorzelik ocenił to także jako sukces RAŚ, jako że celem pośrednim jego strategii było - jak podkreślił - "wprowadzenie do debaty publicznej tematu dojrzałej decentralizacji".
- Jakość tej debaty pozostawia jednak wiele do życzenia. Padło wiele słów, które tak naprawdę nie odnoszą się do naszego programu, do naszych postulatów, ale do pewnych wyobrażeń o tych postulatach. Nasi krytycy próbują kreować obraz ugrupowania radykalnego, dążącego do secesji Górnego Śląska, ewentualnie do nadania mu uprzywilejowanego statusu w ramach państwa polskiego - podkreślił Gorzelik.
Wyjaśniał wówczas również, że RAŚ "nie domaga się przywileju dla jednego regionu, ale od kilku lat konsekwentnie głosi wizję Polski jako państwa regionalnego". - Państwo regionalne jest dalej państwem unitarnym, więc zarzut, iż kwestionujemy konstytucyjną zasadę unitarności państwa, jest chybiony - mówił.
Pozew przeciwko przewodniczącemu SLD - zdaniem członków RAŚ - może powstrzymać "dalsze ewentualne insynuacje" na temat ich organizacji. - Nie ulega wątpliwości - i tego dowiedziemy - że pan Grzegorz Napieralski naruszył dobre imię naszego stowarzyszenia, głosząc nie jako opinię, ale jako stwierdzenie, tezy które są jawnie sprzeczne z naszym programem - deklarował dziewiątego grudnia Gorzelik.
Rzecznik SLD Tomasz Kalita komentował wówczas zapowiedź pozwu RAŚ jako "zupełnie bezzasadną próbę zwrócenia uwagi na siebie".
- Przewodniczący Napieralski, podobnie jak przewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek, zwracał uwagę na zagrożenie i niebezpieczeństwo, jakie wynika z sojuszu Platformy Obywatelskiej z Ruchem Autonomii Śląska. Wzmacnianie tego ruchu może być również wzmacnianiem tendencji autonomicznych. Wszyscy, nawet średnio zorientowani w polityce wiedzą, do czego takie ruchy prowadzą, czym się to kończy i my przestrzegamy, że w perspektywie 5-10 lat od zawarcia tej koalicji możemy mieć do czynienia z problemami, które wcześniej w Polsce były niespotykane - tłumaczył Kalita.
Wypowiedź Napieralskiego z drugiego grudnia nie była jego jedyną w sprawie RAŚ. 29 listopada lider SLD odniósł się w Sosnowcu do regionalnej koalicji z udziałem tego ugrupowania: - Ruch Autonomii Śląska chce oczywiście autonomii Śląska, co uważam za rzecz bardzo niebezpieczną, bo zagraża integralności państwa polskiego. Jeżeli dla władzy, dla stanowisk, zawiązuje się takie koalicje, to obnaża tak naprawdę podejście do polityki Platformy Obywatelskiej.
Istniejący od 20 lat RAŚ po raz pierwszy po tegorocznych wyborach znalazł się w regionalnym sejmiku. Uzyskał ok. 8,5% poparcia i trzy mandaty w 48-osobowym sejmiku. Wybory wygrała PO, która zdobyła 22 mandaty. Jej działacze zawarli koalicję z RAŚ i PSL, które uzyskało dwa mandaty. Poza koalicją znalazł się współrządzący dotąd regionem SLD (10 mandatów) oraz PiS (11). Mimo pierwotnego niepowodzenia w głosowaniu, Gorzelik został ostatecznie 10 grudnia członkiem zarządu woj. śląskiego.