Rp.pl: "PiS chroni skazaną kandydatkę". Sasin: "Nic o tym nie wiem"

Ewa Przybyło, burmistrz Rabki-Zdroju, została skazana prawomocnym wyrokiem sądu - podobnie jak prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Jednak wojewoda małopolski nie chce jej usunąć ze stanowiska. Sprawą zaskoczony był w czwartek Jacek Sasin, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera.

Rp.pl: "PiS chroni skazaną kandydatkę". Sasin: "Nic o tym nie wiem"
Źródło zdjęć: © PAP | Szymon Bafia

18.10.2018 | aktual.: 18.10.2018 10:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Prawo jest takie samo dla wszystkich - stwierdził Jacek Sasin na antenie TVN24. Na pytanie dziennikarza, czy również dla burmistrz Rabki, na początku nie wiedział, o kogo chodzi. - Jeśli została skazana, to powinna przestać być burmistrzem - oświadczył potem polityk. Dodał jednak, że "on nie ma wiedzy o sprawie".

Chodzi o Ewę Przybyło, burmistrz Rabki-Zdroju, która została prawomocnie skazana za "przestępstwo umyślne z oskarżenia publicznego" - donosi "Rzeczpospolita". Podobnie jak trzy tygodnie temu Hanna Zdanowska, którą wojewoda łódzki Zbigniew Rau wezwał do ustąpienia ze stanowiska. Z kolei Jacek Sasin 8 października zagroził, że jeśli obecna prezydent Łodzi wygra wybory samorządowe, to w mieście zostanie wprowadzony zarząd komisaryczny.

Blokowała dostęp do informacji publicznej

Takich problemów nie ma burmistrz Rabki. Wojewoda małopolski nie chce jej usuwać ze stanowiska. "Rzeczpospolita" pyta, czy powodem tego jest fakt sympatyzowania Ewy Przybyło z PiS-em. Jak podaje gazeta, choć kandydatka jest bezpartyjna, wcześniej była asystentką posła Edwarda Siarki z PiS.

Burmistrz Rabki w połowie listopada ubiegłego roku została skazana na 6 tys. zł grzywny za niedopełnienie obowiązków. Chodziło o to, że nie przekazywała w terminie skarg na nią do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego oraz blokowała mieszkańcom dostęp do informacji publicznej. Opóźnienia sięgały 18 miesięcy, a sądy administracyjne wiele razy nakładały na urzędniczkę grzywny - w sumie 54 tys. zł.

Źródło: "Rzeczpospolita", TVN24

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (529)