RPO poprosił Radę Języka Polskiego o opinię ws. TVP. Jest odpowiedź
Prezes TVP Jacek Kurski odmówił emisji spotu "Polska to chory kraj", bo jego zdaniem "zawiera obraźliwą treść". Ma rację? O odpowiedź zwrócił się do językoznawców rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Już ją otrzymał.
W ramach kampanii społecznej "Narodowy Kryzys Zdrowia" Okręgowa Izba Lekarska przygotowała spot. Nie spodobał się on jednak Jackowi Kurskiemu. Głos w sprawie zabrała Rada Języka Polskiego. A wszystko dlatego, że poprosił ją o to rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar - donosi "Gazeta Wyborcza".
"Polska to chory kraj. Walcząc o władzę, politycy nie chcą skutecznie zająć się reformą ochrony zdrowia. Zmuśmy ich do ponadpartyjnego zakończenia Narodowego Kryzysu Zdrowia" - słyszymy w spocie. TVP odmówiło jego emisji z powodu "niezgodności z linią programową". RPO to jednak nie przekonało. Zwrócił Kurskiemu uwagę, że na TVP "ciąży szczególny obowiązek realizacji misji publicznej oraz oferowania zróżnicowanych programów i innych usług w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu".
Szef TVP odpowiedział. "Rozpowszechnianie spotu, który już w tytule zawiera treść obraźliwą dla naszej Ojczyzny, stoi w oczywistej sprzeczności nie tylko z obowiązkami nadawcy publicznego określonymi w art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji, ale również z dobrymi obyczajami" - podkreślił.
Zobacz też: Co razi u Andrzeja Dudy? Bogdan Zdrojewski: krzyczy
W analizie przygotowanej dla RPO przewodnicząca Rady Języka Polskiego dr hab. Katarzyna Kłosińska oceniła sformułowanie "Polska to chory kraj". Podkreśliła, że "na sposób odbioru każdego wyrażenia językowego w znacznym stopniu wpływa jego kontekst".
- Nie jest możliwa ocena wartości pragmatycznej (oraz zasadności użycia) hasła reklamowego bez znajomości pełnego przekazu, w którym ono wystąpiło. To kontekst przede wszystkim decyduje o tym, jakie nacechowanie (aksjologiczne i ekspresywne) niesie dane wyrażenie oraz jakie elementy jego znaczenia wysuwają się na pierwszy plan - tłumaczyła.
Jednocześnie dodała, że "nie znając treści całego filmu reklamowego, możemy jedynie stwierdzić, że zdanie 'Polska to chory kraj' ma charakter generalizujący, jest swego rodzaju hiperbolą, przesadnią". Kłosińska dodała, że bez kontekstu sformułowanie "coś jest chore" nie ma cech agresywnych.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl