RPO napisze do premiera ws. kryzysu na granicy. Dokument będzie tajny
Rzecznik Praw Obywatelskich wkrótce przekaże premierowi stanowisko w sprawie sytuacji migrantów na terenie objętym stanem wyjątkowym – dowiaduje się Wirtualna Polska. Wystąpienie nie będzie jednak upublicznione. Dokument to efekt wizytacji współpracowników prof. Marcina Wiącka na pograniczu, również w miejscach, do których rząd zabronił wstępu dziennikarzom.
Stan wyjątkowy w strefie przygranicznej trwa już trzy tygodnie. Od tego czasu rząd zabronił dziennikarzom pracy na tym terenie. Mimo stanowiska RPO, w którym pojawiają się pytania o zmianę decyzji i choćby ograniczony dostęp mediów, np. na podstawie przepustek, władze są nieugięte. Krytyczną opinię w tej sprawie wyraziły również największe polskie redakcje. "Władza nie chce, by jej patrzeć na ręce, więc usiłuje wyrzucić media z terenu przy białoruskiej granicy. Nie podporządkujemy się temu" – podkreślono w piśmie.
Dostęp do terenu objętego stanem wyjątkowym jest pod szczególną kontrolą. Media w swoich relacjach mogą się opierać niemal wyłącznie na komunikatach rządu i służb, których nie sposób weryfikować. Wyjątkiem zostali objęci jednak przedstawiciele RPO. W czwartek wizytę na terenach stanu wyjątkowego zakończyła m.in. zastępczyni Rzecznika dr Hanna Machińska, która w Wirtualnej Polsce opowiada o tym, co zobaczyła. Podkreśla jednak, że ze względu na restrykcje nie może ujawniać szczegółowych informacji.
- W ramach mandatu RPO mieliśmy nieskrępowany dostęp do terenów objętych stanem wyjątkowym – mówi WP Hanna Machińska, zastępczyni RPO. Przedstawiciele Rzecznika w ubiegłym tygodniu sprawdzali m.in., jak traktowani są migranci zatrzymani przez Straż Graniczą. Wczoraj zakończyła się kolejna wizytacja tuż przy strefie stanu wyjątkowego.
- Odwiedziliśmy m.in. przejście graniczne Połowce w gminie Czeremcha i tamtejsze centrum rejestracji migrantów. Towarzyszyło nam dwoje ratowników medycznych. Byli to wolontariusze oddelegowani przez Polski Czerwony Krzyż. Muszę powiedzieć, że pomoc PCK jest niezwykle ważna, choć dotychczas niewiele się o niej mówi - zaznacza.
- Spotkaliśmy się również z przedstawicielami Stowarzyszenia "Łączy nas granica", które zrzesza funkcjonariuszy i funkcjonariuszki pogranicza. To osoby, które przekazują pomoc placówkom, gdzie przebywają migranci. My również ze swojej strony przywieźliśmy pomoc. Została ona przekazana stowarzyszeniu oraz bezpośrednio migrantom. Okazała się bardzo ważna i potrzebna - dodaje.
- Nie mogę więcej powiedzieć, bo stan wyjątkowy nakłada na nas daleko idące ograniczenia w udzielaniu informacji. Naszym zadaniem jest pomoc ludziom, którzy znaleźli się w bardzo trudnej, często dramatycznej sytuacji. To jest nasz ludzki i instytucjonalny obowiązek – podkreśla Hanna Machińska.
W zapowiedzianym stanowisku RPO do premiera można spodziewać się rekomendacji dotyczących funkcjonowania służb oraz krytycznych uwag w sprawie sytuacji migrantów. Konieczność przygotowania takiego wystąpienia może świadczyć o tym, że współpracownicy RPO stwierdzili na miejscu nieprawidłowości.
W piątek Straż Graniczna poinformowała, że w nocy zatrzymała grupę migrantów, którzy przekroczyli polsko-białoruską granicę. Jeden z nich, mimo podjętej reanimacji, zmarł. Według służb prawdopodobną przyczyną był zawał serca.
To kolejny migrant, który zmarł w pobliżu granicy. W sobotę w lasach w pobliżu miejscowości Giby (około 10 km od granicy z Litwą) odnaleziono zwłoki ciemnoskórego mężczyzny. Był to migrant z Iraku, który zmarł prawdopodobnie z wychłodzenia, usiłując przekroczyć granicę. O kolejnych trzech ciałach, znalezionych w regionie przygranicznym, Straż Graniczna poinformowała w niedzielę.