Rozwód przyczyną rozłamu w Ordo Iuris? Były wiceprezes ujawnia
Po informacji o odejściu z Ordo Iuris kilkunastu pracowników, w tym wiceprezesa organizacji, w sieci pojawiły się plotki, że przyczyną rozstania miał być jego rozwód. Tymoteusz Zych odniósł się do tych informacji w wywiadzie.
- Ten dwuznaczny wpis autorstwa Jerzego Kwaśniewskiego opublikowany w późnych godzinach wieczornych w ostatnią środę stał się punktem wyjścia do wulgarnej kampanii hejtu, którą podchwyciły internetowe trolle - powiedział Tymoteusz Zych w rozmowie z portalem Onet, pytany o treść tweeta, jaki pojawił się na profilu Ordo Iuris.
"Z przykrością przeczytaliśmy o liście dr. Zycha. Szanując prywatność b. wiceprezesa, nie komentujemy przyczyn jego październikowej rezygnacji. Zakończył też swą misję w 7 innych podmiotach. Z nim odeszło 2 pracowników i stażysta" - czytamy we wpisie organizacji.
Rozwód powodem odejścia?
Pytany wprost, czy prezes Ordo Iuris chciał jego odejścia z uwagi na rozwód, Zych powiedział, że nigdy nie usłyszał z ust Jerzego Kwaśniewskiego takiego argumentu. Podkreślił też, że nie był jedynym rozwodnikiem w strukturach konserwatywnej organizacji.
"Lex Kaczyński". Hermeliński: "Władze wykonują taniec świętego Wita"
- Nie jest zresztą żadną tajemnicą, że wiele osób ze środowiska Instytutu Ordo Iuris rozwiodło się lub rozwodzi. Takie sprawy nigdy nie były do tej pory przyczyną negatywnych reakcji ze strony władz organizacji ani tym bardziej zakończenia współpracy z kimkolwiek - powiedział.
Zych zaznaczył również, że gdyby organizacja ingerowała w jego życie prywatne, rezygnację złożyłby dużo wcześniej. Dodał, że w jego ocenie komunikowanie tradycyjnych wartości przez osoby rozwiedzione lub np. homoseksualne może jedynie pomóc polskiemu konserwatyzmowi.
- Niejednokrotnie w dyskusjach kluczowe znaczenie ma głos ludzi, którzy nie są stereotypowymi zwolennikami wartości konserwatywnych, w tym osób rozwiedzionych czy mających skłonności homoseksualne - stwierdził.
Brał udział w debacie o zakazie rozwodów. Sam rozstał się z żoną
Zych odniósł się również do informacji o swoim udziale w debacie, której uczestnicy zastanawiali się, czy należy zakazać rozwodów. - Redakcja "Polonia Christiana" zaprosiła mnie do udziału w debacie. Jej pierwotny tytuł brzmiał: "Czas zakazać rozwodów". Powiedziałem, że nie wezmę w niej udziału, bo taki tytuł powoduje, że nie ma mowy o żadnej dyskusji. Stanęło więc na pytaniu: "Czy czas zakazać rozwodów?" - wskazał.
Były wiceprezes Ordo Iuris wyjaśnił, że podczas debaty tłumaczył zebranym, dlaczego zakaz rozwodów nie jest dobrym pomysłem. - Pokazałem różnicę pomiędzy standardem prawa cywilnego i religią. W katolicyzmie rozstanie małżonków jest zawsze traktowane jako problem, ale taka możliwość istniała od wieków - powiedział.
Źródło: onet.pl