Rozłam w Ordo Iuris. Byli pracownicy wytłumaczyli swoje odejście
W piątek były już wiceprezes Ordo Iuris Tymoteusz Zych zorganizował konferencję prasową, podczas której wytłumaczył powody swojego odejścia ze skrajnie konserwatywnej organizacji. Jednocześnie poinformował o założeniu Instytutu Logos, w którego szeregi wejdą osoby, które rozstały się ostatnio z Ordo Iuris.
- Była między nami różnica w modelu komunikowania się. Naszym zdaniem powinien on być w jak najmniejszym stopniu odwołujący się do języka antagonizującego, a w jak największym oparty na merytorycznych argumentach - powiedział Zych, pytany o przyczyny swojego odejścia z Ordo Iuris.
Zych podkreślił, że jego nowa organizacja Instytut Logos jest otwarta na współpracę z różnymi organizacjami pozarządowymi, w tym także z Ordo Iuris. - Być może w przyszłości taka współpraca będzie podjęta, absolutnie tego nie wykluczam - stwierdził.
Problemy kobiet nie są zmyślone
Na konferencji obecna była też Karolina Pawłowska, która również opuściła szeregi Ordo Iuris. W rozmowie z portalem Onet wyjaśniła, że nie chciała być kojarzona z niektórymi poglądami prezentowanymi przez organizację.
- Nie chciałabym być postrzegana jako osoba, która w swoich działaniach pielęgnuje tzw. tradycyjny podział ról kobiet i mężczyzn. Mam konserwatywne poglądy, ale absolutnie nie neguję problemów, z którymi rzeczywiście musimy się dziś mierzyć - mówiła.
Pawłowska wskazała również, że nie zgadza się z poglądem, że problemy, na które uwagę zwracają feministki, są zmyślone. - Mam wrażenie, że czasem po prawej stronie ulegamy pewnym kliszom - uważamy, że mówienie o równości kobiet i mężczyzn albo ochronie środowiska jest domeną lewicy, a my powinniśmy być ślepi na te autentyczne problemy - powiedziała.
Wśród powodów swojego odejścia wymieniła również różnicę poglądów w podejściu do pandemii koronawirusa. Podkreśliła, że w Instytucie Logos obok osób zaszczepionych, są też takie, które chcą szczepienia uniknąć.
Unikanie skrajności
Podczas konferencji jej przedstawiciele podkreślali, że ich intencją jest zmiana sposobu komunikowania konserwatywnych poglądów. Celem ma być m.in. "unikanie skrajności", co ma pozwolić zatrzymać społeczną polaryzację. Zadbać o to ma 40 ekspertów zarówno z kraju, jak i z zagranicy.
Pawłowska mówiła o tym, jak postrzegana jest Polska na arenie międzynarodowej. Podkreślała, że wbrew licznym negatywnym opiniom za granicą w naszym kraju z dużą dbałością podchodzi się do przestrzegania praw człowieka, a mniejszości nie są dyskryminowane.
- Polsce zarzuca się, że jest krajem nieprzyjaznym dla mniejszości religijnych i seksualnych. Badania CBOS pokazują, że zdecydowana większość Polaków nie miałaby problemu z tym, żeby pracować z osobą innego wyznania. To wpisuje się w naszą długą tradycję tolerancji - mówiła.
Poglądy prezesa przeważyły
Informacje o rozłamie w Ordo Iuris dotarły do mediów w czwartek. Z członkostwa zrezygnowali nie tylko Zych i Pawłowska, lecz także kilkanaście innych osób. Przyczyną fali odejść miały być różnice w wizji działania organizacji oraz konflikt z jej prezesem Jerzym Kwaśniewskim.
Organizacja wydała w tej sprawie krótkie oświadczenie. "Szanując prywatność byłego wiceprezesa, nie komentujemy przyczyn jego rezygnacji złożonej i przyjętej w październiku 2021 r. Dr Zych zakończył też swą misję w siedmiu innych podmiotach. Z nim odeszło dwóch pracowników i stażysta" - czytamy.
Źródło: Onet