Ordo Iuris zawiadamia prokuraturę. Chodzi o spektakl "Radio Mariia"
Według Ordo Iuris spektakl "Radio Mariia" wystawiany na deskach warszawskiego Teatru Powszechnego obraża uczucia religijne i znieważa katolików. W przedstawieniu pojawia się m.in. scena, w której do kosza na śmieci wyrzucane są krzyże i inne przedmioty kultu religijnego, prezentowane są też listy gończe wystawiane za katolikami. Instytut zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.
Instytut Ordo Iuris zapowiedział na swojej stronie internetowej, że zawiadomienie do prokuratury zostanie złożone w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa obrazy uczuć religijnych i znieważenia grupy ludności z powodu jej przynależności wyznaniowej. W środę po południu rzeczniczka prokuratury okręgowej Warszawa-Praga przekazała Polskiej Agencji Prasowej, że zawiadomienie w tej sprawie jeszcze nie wpłynęło.
Listy gończe wystawiane za katolikami
Jak napisał na swojej stronie "Ordo Iuris" w spektaklu pojawia się scena, w której krzyże i inne przedmioty kultu religijnego wyrzucane są do kosza na śmieci, prezentowane są też listy gończe wystawiane za katolikami. Instytut zachęca także do podpisywania petycji, która ma zostać skierowana do Rady Miasta Stołecznego Warszawy i prokuratury z apelem o interwencję.
Zdaniem adwokat Magdaleny Majkowskiej z zarządu Ordo Iuris w ostatnim czasie w Polsce w drastycznie wzrosła liczba przestępstw motywowanych nienawiścią wobec chrześcijan. "Nie tylko są to obrazoburcze spektakle, niszczenie figur świętych czy fasad świątyń, ścinanie krzyży, demolowanie przydrożnych kapliczek, zakłócanie przebiegu nabożeństw, ale mamy już do czynienia z fizycznymi atakami na osoby duchowne" - zaznaczyła, uzasadniając na stronie internetowej Instytutu reakcję na spektakl.
"Wierni są represjonowani przez organy ścigania"
"Radio Mariia" w reżyserii Rozy Sarkisian w Powszechnym "przedstawia Polskę, w której Kościół katolicki został zniszczony, świątynie zamieniono w lokale rozrywkowe, a wierni są represjonowani przez organy ścigania". "W przedstawieniu pojawia się scena, gdzie do pojemnika na śmieci wyrzucane są krzyże, święte obrazy, portrety papieża i figura Chrystusa" - czytamy na stronie internetowej Ordo Iuris
Rzecznik prasowy i kierownik działu promocji Teatru Powszechnego Mateusz Węgrzyn podkreślił w stanowisku przesłanym Polskiej Agencji Prasowej, że spektakl "Radio Mariia" jest "futurystyczną opowieścią z roku 2037". "To radykalna fantazja społeczna o wyraźnym charakterze satyrycznym, czerpiąca z konwencji science fiction i performansu" - podkreślił Węgrzyn.
Rzecznik teatru: to opowieść z możliwej przyszłości
"Twórczynie i twórcy, kreując scenariusze przyszłości, odnieśli się do powszechnie znanych nadużyć hierarchów polskiego Kościoła katolickiego: tuszowania pedofilii klerykalnej, homofobicznej i mizoginicznej mowy nienawiści oraz niebezpiecznego połączenia władzy kościelnej z władzą państwowo-partyjną i mediami rządowymi. W dalszej kolejności zapytali, jak te szkodliwe zjawiska mogą wpłynąć na zachowania społeczne za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat" - wyjaśnił rzecznik Teatru Powszechnego.
"Spektakl ten, jako 'opowieść z możliwej przyszłości' i jako dzieło teatralne z samego założenia i w swej głębokiej istocie jest przede wszystkim fikcją artystyczną, posługuje się metaforami, symbolami i ironią, aktorzy grają w nim stworzone w czasie wielu prób role i używają rekwizytów teatralnych, a z kolei budynek teatru od ponad 70 lat jest miejscem spotkania widzów ze sztuką, nie zaś miejscem sprawowania kultu religijnego" - przypomniał Węgrzyn w stanowisku teatru.
Wolność twórczości artystycznej
"W tym przypadku nie może więc dochodzić do obrazy uczuć religijnych albo znieważenia przedmiotów czy miejsca kultu. Spektakl jest integralną całością artystyczną, dlatego nie należy wyjmować z kontekstu i oceniać jedynie jego poszczególnych fragmentów" - podkreślił i przypomniał, że artykuł 73 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia każdemu obywatelowi nie tylko wolność twórczości artystycznej, ale także wolność korzystania z dóbr kultury. Teatr zaznaczył na stronie, że spektakl przeznaczony jest dla osób pełnoletnich i "zawiera sceny odnoszące się do tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne".