Rozwiązano Marsz Niepodległości we Wrocławiu. Powodem mowa nienawiści
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz wydał decyzję o rozwiązaniu Marszu Niepodległości. Wrocławscy urzędnicy argumentowali to kwestiami bezpieczeństwa. Według nieoficjalnych informacji przyczyną miała być mowa nienawiści.
Marsz Niepodległości był organizowany przez środowiska narodowe, w tym byłego księdza Jacka Międlara i skazanego za spalenie kukły Żyda Piotra Rybaka. Urzędnicy odwołali pochód argumentując to kwestiami bezpieczeństwa. Jak podało nieoficjalnie rmf24.pl chodziło jednak o mowę nienawiści. Sprawę skomentował też prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
"Poleciłem obserwatorowi urzędu, żeby wydał decyzję o rozwiązaniu marszu. Z uwagi na brak wsparcia policji, informacja nie mogła zostać skutecznie przekazana organizatorowi. Obserwatorzy będący na miejscu, zostali wypchnięci poza marsz. Pomimo próśb kierowanych do policji o wsparcie, obserwatorzy nie otrzymali na czas eskorty funkcjonariuszy. W końcu, w obecności dowódcy zabezpieczenia, zakomunikowano organizatorowi informacje o rozwiązaniu marszu" - czytamy we wpisie.
We wtorek Dutkiewicz odwołał organizowany przez środowiska narodowe Marsz Niepodległości. Sąd uchylił jednak tę decyzję. Marsz ruszył o godz. 17 spod Dworca Głównego PKP, przy skwerze ulic Piłsudskiego i Peronowej. Został rozwiązany na samym końcu, kiedy pochód był już na Rynku Głównym i dochodziło do przemówień Międlara i Rybaka. W przemarszu wzięło udział ok. 8 tys. osób.
Do groźnych wydarzeń doszło, kiedy marsz organizowany przez narodowców, mijał kontrmanifestację. Poleciały butelki i race. Kilka osób zostało poszkodowanych. Ranni zostali Polka i Anglik. Ucierpiał też policjant - informuje tvn24.
Źródło: rmf24.pl/tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl