Rozszerzanie Rady Bezpieczeństwa nie jest najważniejsze
Rozszerzanie Rady Bezpieczeństwa przy
reformie Narodów Zjednoczonych powinno być rozpatrywane w
drugiej kolejności - powiedział szef dyplomacji polskiej Włodzimierz Cimoszewicz.
Zdaniem ministra znacznie ważniejsze jest dostosowanie
działalności ONZ do nowej rzeczywistości, w tym do zagrożenia
terrorystycznego.
25.09.2004 | aktual.: 25.09.2004 06:58
Cimoszewicz zauważył, że tego typu kwestią jest korekta prawa międzynarodowego w tak delikatnych sprawach jak prawo do samoobrony wobec nowego zjawiska jakim jest terroryzm.
Trudno jest się posługiwać klasyczną teorią, że państwo korzysta z samoobrony, gdy zostanie napadnięte, kiedy na przykład dysponuje informacją o zagrażającym bezpośrednim zamachu terrorystycznym - dodał.
Cimoszewicz zaznaczył, że polskie propozycje reformy ONZ są całkowicie zbieżne z pomysłem Kofi Annana powołania panelu wybitnych osobistości (Group of Eminent Personalities), który zajmuje się tą sprawą. Według szefa polskiej dyplomacji mają oni ogłosić swój raport z zaleceniami w sprawie reformy ONZ w listopadzie.
Mam takie wrażenie, że u ludzi, którzy się projektami reform ONZ poważnie zajmują - myślenie jest bardzo podobne do polskiego. Natomiast, gdy obserwuje się debatę toczącą się w Nowym Jorku, to widać, że jednak większość dyskutantów koncentruje się na kwestii reorganizacji Rady Bezpieczeństwa i obawiam się, że może dojść do takiej sytuacji, że to będzie tematem nr 1. A to byłoby błędem - ocenił Cimoszewicz.
Paweł Maciąg