Rozszerza się protest lekarzy
Lekarze z trzech szpitali i przychodni
specjalistycznych w Świętochłowicach dołączyli do
prowadzonego od ponad półtora tygodnia protestu w śląskiej służbie
zdrowia. Już w 16 szpitalach regionu lekarze pracują jak na ostrym
dyżurze.
18.05.2006 | aktual.: 18.05.2006 11:07
W sprawie przystąpienia do protestu lekarze byli niemal jednomyślni. Na blisko 60 osób, biorących udział w referendum, tylko jedna opowiedziała się przeciwko strajkowi - powiedział dr Marcin Świerk ze szpitala nr 2 w Świętochłowicach-Piaśnikach.
Oprócz szpitala nr 2, do protestu włączyły się także - jak powiedział Świerk - szpital nr 1 oraz szpital dziecięcy, a także trzy miejskie poradnie specjalistyczne. Protest ma charakter bezterminowy.
Pierwsze protesty w śląskich szpitalach rozpoczęły się 8 maja, kiedy strajk rozpoczął się m.in. w szpitalach w Rudzie Śląskiej, Tychach, Jaworznie, Rybniku i Sosnowcu. 12 maja dołączyły placówki w Jastrzębiu Zdroju i Tarnowskich Górach, a 15 maja - niektóre szpitale w Katowicach i kolejne w Sosnowcu.
Forma strajku nieco różni się w poszczególnych placówkach w zależności od ich specyfiki. Z reguły protest przypomina ostry dyżur - personel pracuje jak w weekendy i święta. Lekarze operują, ale tylko w takich przypadkach, w których zaniechanie zabiegu mogłoby wiązać się z bezpośrednim narażeniem życia pacjenta. Protestujący zapowiadają, że w ten sposób będzie wyglądała praca w objętych strajkiem szpitalach do czasu spełnienia postulatów.
Lekarski związek zawodowy zapowiada, że w razie braku porozumienia, w piątek do czynnego, bezterminowego strajku przystąpi także Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach, największy szpital pediatryczny w regionie.
W niektórych placówkach lekarze zapowiadają także odejście z pracy, jeżeli ich protest nie przyniesie efektu. Według Piotra Dragona z Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, na 50 zatrudnionych tam lekarzy 40 złożyło oświadczenie, że w przypadku niezrealizowania postulatów strajkowych złożą wypowiedzenia z pracy. Rozważane jest zaostrzenie strajku w tym szpitalu.
Dotychczasowy przebieg i perspektywy dalszego prowadzenia protestu omawiano w środę podczas nadzwyczajnego zebrania zarządu regionu śląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Zdecydowano m.in. o powołaniu śląskiego komitetu strajkowego OZZL, który ma m.in. koordynować działania protestacyjne. Ich kulminacją może być zaplanowany wstępnie na czerwiec ewentualny strajk generalny w śląskiej służbie zdrowia.
Również w środę, podczas zebrania Śląskiego Komitetu Pracowników Ochrony Zdrowia, lekarze podtrzymali decyzję o kontynuacji czynnej akcji strajkowej w formie ostrego dyżuru - aż do spełnienia postawionych żądań - i zapewnili, że nie może być mowy o jakimkolwiek zawieszeniu rozwijającego się - ich zdaniem - pomyślnie protestu, co sugerowali niektórzy członkowie Komitetu.
Natomiast na piątek w Łodzi zaplanowano wspólne spotkanie zarządu krajowego OZZL i Krajowego Komitetu Strajkowego, który ma się ukonstytuować. W programie obrad przewidziano m.in. sprawozdanie z dotychczasowego przebiegu akcji strajkowej i sporów zbiorowych oraz decyzje dotyczące dalszego przebiegu akcji.
Lekarze z protestujących w wielu regionach Polski szpitali domagają się natychmiastowego 30-proc. wzrostu wynagrodzeń, ale do kwoty nie mniejszej niż 2,4 tys. zł brutto miesięcznie, i 100-procentowej podwyżki w przyszłym roku. Uważają też, że dwa regiony - Śląsk i Mazowsze - są dyskryminowane przy podziale środków na ochronę zdrowia. Protestujący chcą też zwiększenia publicznych nakładów na ochronę zdrowia do wysokości co najmniej 6% PKB.