Rozprawa przed TK ws. RPO. Bodnar w ogniu pytań Piotrowicza
We wtorek odbyła się druga odsłona rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym ws. Rzecznika Praw Obywatelskich. Pytania Adamowi Bodnarowi zadawał m.in. sędzia Stanisław Piotrowicz. Jednak decyzja ws. kadencyjności RPO jeszcze nie zapadła. Orzeczenie TK zostanie ogłoszone 15 kwietnia o godzinie 9.
W poniedziałek odbyła się rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym, dotycząca kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Orzeczenie w tej sprawie jednak nie zapadło. Przewodnicząca składu orzekającego Julia Przyłębska zarządziła przerwę do 13 kwietnia.
We wtorek rano ruszyła ponownie rozprawa. Chodzi o sprawę konstytucyjności przepisu, zgodnie z którym Rzecznik Praw Obywatelskich pełni obowiązki po upływie swojej kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę.
- Każdy przepis, który jest uchylony przez Trybunał Konstytucyjny, a następnie taki wyrok jest opublikowany w Dzienniku Ustaw, ma moc obowiązującego prawa. Na tym polega działalność TK i można powiedzieć pewne niebezpieczeństwo wiążące się z działalnością Trybunału, co do którego możemy mieć różne wątpliwości - powiedział Bodnar we wtorek podczas rozmowy z dziennikarzami.
Piotrowicz wypytuje Bodnara. Jedna kwestia zaskoczyła
Sprawę rozpoznaje skład pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Trybunału Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą jest sędzia Stanisław Piotrowicz.
Po wznowieniu rozprawy we wtorek sędzia Piotrowicz pytał, czy mamy do czynienia z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, czy osobą pełniącą obowiązki w RPO. Na początku posiedzenia poseł PiS Marek Ast (przedstawiciel wnioskodawców) przychylił się do tej drugiej opcji. O krok dalej poszedł Arkadiusz Mularczyk (polityk PiS oraz przedstawiciel Sejmu), który stwierdził, że "mamy do czynienia z fikcją", jeśli chodzi o działania RPO.
Piotrowicz kierował też liczne pytania do Adama Bodnara m.in. o to, ile spraw obecnie prowadzi RPO oraz jakie regulacje w zakresie kadencji RPO wprowadziły inne kraje. Z kolei Bodnar wskazał, że "zasada współdziałania władz wymaga, aby Sejm za zgodą Senatu doprowadził do szybkiego wyboru RPO".
Piotrowicz zapytał Bodnara, jak rozumie pojęcie "kadencji". RPO tłumaczył, że jest to wskazanie m.in. przez Sejm i Senat, jak długo osoba powinna pełnić swoją funkcję. - Funkcja czasu to jedna rzecz, ale to jest służba, która wynika z przysięgi, by stać na straży praworządności - dodał Bodnar. I podkreślił, że jak najbardziej "kadencja się zakończyła, ale wciąż są prowadzone działania w myśl przepisów i poczuciu misji".
- Bo państwo nie zaprzestaje naruszeń w momencie, gdy kończy się kadencja, a te naruszenia mogą trwać i ktoś musi patrzeć władzy na ręce - oświadczył przed TK.
- Czy w świetle innych zapisów konstytucji może pan kandydować do Sejmu? - zapytał Piotrowicz. Po chwili Bodnar odparł: - Pytanie mnie zaskakuje, bo nigdy o tym nie myślałem i nigdy nie rozważałem tej kwestii - powiedział. Powołał się na ustawę o RPO, podkreślając, że "nadal jest rzecznikiem, który wykonuje swoje obowiązki do czasu powołania następcy".
Uwagę zwróciła również prezes TK Julia Przyłębska, która zwróciła się do Adama Bodnara. - Prosiłabym, żeby zwracał się pan do nas Wysoki Trybunale, jak wtedy, kiedy przewodniczącym był pan Rzepliński - oświadczyła Przyłębska.
Pod koniec posiedzenia ogłoszono, że Trybunał Konstytucyjny wyda orzeczenie w tej sprawie 15 kwietnia (czwartek) o godzinie 9.
Donald Tusk o Lechu Kaczyńskim. Jarosław Sellin odpowiada
Rozprawa przed TK ws. RPO. Druga runda
Wniosek ws. RPO złożyli posłowie PiS, który trafił do Trybunału w połowie września 2020 roku. Przypomnijmy, że mandat Adama Bodnara wygasł we wrześniu. Do tego czasu nie został wybrany jego następca. Decyduje o tym Sejm oraz Senat. Dotychczasowi kandydaci nie zyskali jednak poparcia obu izb. Dlatego też Bodnar nadal piastuje swoje stanowisko.
Trybunał wysłuchał do poniedziałku stron tego postępowania - przedstawicieli: wnioskodawców, Sejmu i Prokuratora Generalnego. Swoje stanowisko przedstawił także osobiście RPO Adam Bodnar, który stwierdził, że "można zastanawiać się, czy chodzi o instytucję RPO, czy też o osobę samego Rzecznika".
- Uznanie tego przepisu za niezgodny z konstytucją uruchomi cały szereg negatywnych konsekwencji (...) naruszy stabilność i ciągłość działania tej instytucji - tłumaczył Bodnar.
Z kolei Prokurator Generalny i Sejm wnoszą o uznanie przepisu ws. kadencji RPO za niekonstytucyjny.
Warto zaznaczyć, że Trybunał dziewięć razy przekładał termin rozprawy w sprawie RPO. Tłumaczył to względami epidemicznymi.