Rozpoczęcie operacji utrudnione
Rozpoczęcie operacji ratowania załogi miniaturowego rosyjskiego okrętu podwodnego AS-28, który uległ awarii na dnie Morza Beringa, utrudnia to, że okręt zaczepił o zakotwiczoną antenę nabrzeżnego systemu obserwacyjnego - podała agencja ITAR-TASS.
Kotwica waży około 60 ton i, jak podaje agencja, niewykluczone, że trzeba będzie ją wysadzać, żeby móc przeciągnąć zdefektowaną jednostkę na płytsze wody. Wcześniej informowano, że okręt z siedmioosobową załogą zaplątał się jedynie w sieci.
Z miejsca, gdzie prowadzona jest operacja ratunkowa, dochodzą sprzeczne dane na jej temat. Wg admirała rosyjskiej Floty Pacyfiku Wiktora Fiodorowa, ratownikom udało się zaczepić liny holownicze, wg przedstawiciela sztabu Marynarki Wojennej Władimira Piepielajewa, nie jest to pewne.
Jak podawał pierwszy oficjalny komunikat, w czwartek podczas "planowych prac" w rejonie zatoki, 75 kilometrów od Pietropawłowska Kamczackiego, śruba AS-28 zaplątała się w sieci rybackie, co unieruchomiło pojazd na głębokości około 190 metrów. Jednak zarząd portu rybackiego w Pietropawłowsku oświadczył, iż w zatoce Bieriezowaja nie prowadzi się połowów.
AS-28 należy do serii czterech jednostek, zbudowanych w latach 1986-1991 jako pojazdy ratownicze dla załóg uszkodzonych bojowych okrętów podwodnych. Mają one wyporność podwodną 110 ton, poza trzyosobową załogą mogą zabierać na pokład do 20 rozbitków, przejmowanych bezpośrednio z ratowanego okrętu przez specjalną śluzę.