Rozpoczął się proces b. rektora, choć ten przyjął postawę celowo-obronną
Pod nieobecność oskarżonego, byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu, rozpoczął się jego proces przed sądem rejonowym w Rzeszowie. Antoni Jarosz jest oskarżony m.in. o przyjmowanie łapówek i płatną protekcję. Grozi mu do 10 lat więziania.
Były rektor nie został dowieziony do Rzeszowa, ponieważ, jak poinformowano w piśmie z krakowskiego więzienia, w samochodzie policyjnym "przyjął postawę celowo obronną uniemożliwiającą transport". Z dzisiajszego badania lekarskiego wynikało, że Antoni Jarosz jest zdrowy i mógł wziąć udział w rozprawie. Miesiąc temu zły stan zdrowia oskarżonego uniemożliwił rozpoczęcie procesu.
We wtorek rzeszowski sąd uznał, że oskarżony z własnej winy nie stawił się w sądzie i postanowił rozpocząć proces pod jego nieobecność. Jednocześnie wyłączył jawność rozprawy, gdyż mogłaby ona naruszać dobre obyczaje. Chodzi o jeden z zarzutów, dotyczący czerpania korzyści osobistych. Według prokuratury b. rektor miał czerpać korzyści osobiste od mężczyzny, któremu załatwił maturę, przyjął na studia, a później zaliczył mu dwa lata studiów bez uczęszczania na zajęcia i zdawania egzaminów.
Wśród zarzucanych Antoniemu J. czynów, które miał popełnić od 2000 do czerwca 2005 roku, jest m.in. żądanie łapówek, nakłanianie kilku osób do złożenia fałszywych zeznań, zmuszanie podległych mu pracowników naukowych do zaliczania egzaminów bez ich przeprowadzenia.
Według aktu oskarżenia, b. rektor PWSZ przyjął od 7 osób łącznie ponad 115 tys. zł. W trzech przypadkach były to kwoty po 30 tys. zł, w jednym - 20 tys., ale przyjmował też korzyści w wysokości kilku tysięcy i kilkuset złotych. Ponadto miał przyjmować wartościowe przedmioty, m.in. obraz, skórzaną teczkę, alkohol.
W zamian za łapówkę Antoni J. miał też przyjąć na studia osobę bez matury, która zaliczyła dwa lata studiów bez uczęszczania na zajęcia i zdania egzaminów, oraz przyjąć na studia studenta po rozpoczęciu roku akademickiego, naruszając tym zasady rekrutacji. Miał też obiecywać zatrudnienie na uczelni.
Oskarżony - zdaniem prokuratury - żądał także od osób chcących uzyskać tytuł doktora korzyści majątkowych w zamian za jego poparcie jako promotora. Dotyczyło to osób ubiegających się o doktoraty na Uniwersytecie Śląskim, Akademii Ekonomicznej w Katowicach, Politechnice Wrocławskiej.
Jest to już trzeci proces Antoniego J. W grudniu ub. roku jarosławski sąd skazał go na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat oraz 10 tys. zł grzywny za niedopełnienie obowiązków i wyłudzenie na szkodę uczelni ponad 230 tys. zł. Ponadto zobowiązał go do naprawienia szkody i zakazał pełnienia funkcji kierowniczych w państwowych wyższych uczelniach przez pięć lat. W kwietniu ma być rozpatrywana apelacja w tej sprawie.
Wcześniej jarosławski sąd wyodrębnił do oddzielnego postępowania sprawę kierowania przez b. rektora gróźb karalnych wobec dziennikarki lokalnego tygodnika i skazał go za ten czyn na osiem tysięcy zł grzywny. Jednak w lutym br. Sąd Okręgowy w Przemyślu uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.