PolitykaRozmowa Morawiecki-Juncker bez efektów. "Nie było żadnego spotkania"

Rozmowa Morawiecki-Juncker bez efektów. "Nie było żadnego spotkania"

Rozmowa Morawiecki-Juncker bez efektów. "Nie było żadnego spotkania"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | OLIVIER HOSLET
Maciej Deja
25.11.2018 18:06, aktualizacja: 25.11.2018 18:17

Brak konkretnych deklaracji w kwestii cofnięcia z TSUE skargi dotyczącej ustawy o Sądzie Najwyższym. Mimo że polski rząd wycofał się z kontrowersyjnych zmian w sądownictwie, rozmowa Juncker-Morawiecki nie przyniosła wymiernego efektu.

Szef polskiego rządu przybył w niedzielę do Brukseli na szczyt ws. umowy regulującej warunki wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przy okazji rozmawiał z szefem Komisji Europejskiej pierwszy raz od czasu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.

Jak donosi wysłanniczka RMF FM, chwilę po zakończeniu rozmowy jeden z polskich dyplomatów przekazał polskim dziennikarzom pozytywną interpretację: wyraźne ocieplenie i chęć przykrycia złych emocji z przeszłości. Urzędnicy z Komisji Europejskiej jednak bagatelizowali znaczenie rozmowy Junckera z Morawieckim. - Szczyt poświęcony był brexitowi, a nie Polsce - powiedział sam Juncker.

"Spotkanie? Nie było żadnego spotkania"

Wysoki rangą urzędnik KE podkreślił, że nie było to "spotkanie", a jedynie krótka kuluarowa rozmowa. - Wszyscy tutaj ze sobą rozmawiają i z reguły bardzo miło - komentował nieco ironicznie. Unijni przedstawiciele dają do zrozumienia, że jest jeszcze za wcześnie, by wieszczyć wycofanie skargę na Polskę.

Wiadomo, że decydujące zdanie będzie miał w tej sprawie Frans Timmermans. To wiceszef KE zajmuje się sprawą polskich ustaw sądowych. - Timmermans musi nam powiedzieć, czy to (zmiany w SN) wystarczy dla wycofania skargi lub artykułu 7. - powiedział eurodeputowany CDU Elmar Brok.

Timmermans nie musi iść na rękę Polsce

Wycofanie się z kontrowersyjnych zapisów ustawy przez Polskę zostało przyjęte w Brukseli z zadowoleniem. Jednak to nie oznacza, że Frans Timmermans zarekomenduje wycofanie skargi na Polskę. Polski rząd dał mu dowód, że jego twarda linia przyniosła realne owoce. Jako kandydat socjaldemokratów na szefa KE nie będzie chciał się pozbywać skutecznego politycznego oręża.

Tym bardziej, że między Warszawą a Brukselą wciąż nie brakuje kwestii spornych: od sprawy Trybunału Konstytucyjnego - poprzez mechanizm skargi nadzwyczajnej - po zmiany dotyczące wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa. KE potrzebuje też Polski jako przykładu odstraszającego pozostałe kraje przed ingerowaniem w wymiaru sądownictwa.

Zaufanie do Warszawy na wyczerpaniu

Decydenci KE nie mają też już ponoć zaufania do proeuropejskich deklaracji rządu PiS. Przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego i Sejmu w Polsce, Bruksela raczej nie ma interesu w tym, by łagodzić kurs wobec Warszawy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (485)
Zobacz także