Jest reakcja resortu po wycieku nagrania z ministrem

"Publikacja portalu Niezależna to manipulacja, a nagrania są wyrwane z kontekstu" - tak Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego reaguje na nagrania opublikowane przez portal.

Dariusz Wieczorek
Dariusz Wieczorek
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
oprac. PAB

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego odniosło się do publikacji portalu Niezależna, który podał, że minister nauki Dariusz Wieczorek miał naciskać na pierwszego rektora Publicznej Uczelni Zawodowej w Grudziądzu, aby ten złożył rezygnację ze stanowiska, grożąc likwidacją uczelni.

Portal powołał się na nagranie rozmowy z 19 lutego 2024 r., w której uczestniczyli minister Wieczorek, rektor Kopka oraz m.in. Marcin Czaja, dyrektor Departamentu Organizacji Uczelni, Kształcenia i Spraw Studenckich w MNiSW.

"Publikacja portalu Niezależna to manipulacja, a nagrania są wyrwane z kontekstu. Zawarte w publikacji, nieprawdziwe i obraźliwe określenia ocenne będą podstawą do żądania przez pana ministra sprostowania, a co więcej, do złożenia zawiadomienia o podejrzenia popełnienia przestępstwa określonego w art. 212 kk, czyli zniesławienia. Odpowiednie kroki prawne zostaną podjęte niezwłocznie" - poinformowała rzeczniczka resortu Natalia Żyto.

Przypomniała, że PUZ w Grudziądzu została powołana 1 listopada 2023 roku, a jej pierwszy rektor Kopka został powołany przez poprzedniego ministra.

- W uczelni dochodziło do nieprawidłowości. Zarówno władze miasta Grudziądz, jak również ministerstwa dostrzegały brak zaangażowania i brak umiejętności rektora w organizacji uczelni. Po niemal trzech miesiącach od wejścia w życie rozporządzenia w sprawie powstania uczelni nie było postępów w jej tworzeniu, rektor zamiast organizować sprzęt dla uczelni, kupił dwa mieszkania oraz samochód służbowy. Nie było zatrudniania nauczycieli akademickich czy też pracowników administracyjnych uczelni. Uczelnia nie przygotowywała się do rozpoczęcia roku akademickiego, nie było tam studentów - powiedziała rzeczniczka resortu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak dodała, "w związku z nieprawidłowościami rektor spotkał się z prezydentem Grudziądza i poinformował go, że złożył rezygnację. W tym celu zorganizowano spotkanie z ministrem nauki. W trakcie rozmowy pan rektor zmienił zdanie i poinformował uczestników spotkania, że cofa decyzję o rezygnacji".

"Dyrektor departamentu ministerstwa przedstawił mu różne scenariusze ws. przyszłości uczelni. Gdyby trwały w niej nieprawidłowości – uczelnia musiałaby zostać zlikwidowana. Minister nauki ma prawo zlikwidować uczelnię publiczną, gdy dochodzi do nieprawidłowości i marnotrawienia publicznych pieniędzy" - opisała rzeczniczka resortu nauki.

Żyto zaznaczyła, że rozmowa została nagrana i "jej fragmenty, wyrwane z kontekstu, opublikowano na portalu Niezależna. Wszystko wskazuje na to, że była to prowokacja, która miała na celu wprowadzenie w błąd opinii publicznej i dziennikarzy".

"Fakty pokazują, że spotkanie miało na celu polubowne rozwiązanie sprawy dla dobra funkcjonowania uczelni w Grudziądzu. A zarzuty o rzekomych naciskach na rektora nie mają sensu. Dzięki działaniom ministra uczelnia funkcjonuje normalnie i rozpoczęła proces dydaktyczny. Obecnie kształci studentów na kierunku mechatronika" - podkreśliła Żyto.

Były rektor uczelni Bogusław Kopka odpowiedział w rozmowie z PAP, że w czasie, gdy pełnił funkcję rektora, nie było żadnej kontroli z resortu czy NIK. - W ciągu trzech miesięcy zorganizowano pierwszy wykład otwarty, podpisano umowy z Wojskowymi Zakładami Uzbrojenia w Grudziądzu, z miastem Grudziądz na nieruchomość, która miałaby być poddana gruntowemu remontowi. Przygotowano dokumentację o sfinansowanie z Funduszy Europejskich. Uzyskano tymczasową siedzibę w centrum szkolenia zawodowego, gdzie zapewnione mieliśmy biura na dziekanat i salę wykładowe - wymienił.

Wcześniej, były rektor PUZ w Grudziądzu poinformował, że zaprezentowana w mediach rozmowa z władzami resortu nauki miała miejsce i jest prawdziwa, a podstawą odwołania go ze stanowiska "miała być rzekoma niegospodarność". - Dzień po tej rozmowie skierowałem pisma do premiera i Rzecznika Praw Obywatelskich. Uznałem tamtą sytuację za rażące naruszenie autonomii uczelni oraz Wielkiej Karty Edukacji UE - powiedział dr hab. Kopka.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (526)