Rozłam PiS-u? B. premier komentuje: bardzo prawdopodobne
W poniedziałek startuje komisja śledcza ws. Pegasusa. Na światło dzienne wychodzą nowe nazwiska osób, które mogły być podsłuchiwane, w tym m.in. b. premier Mateusz Morawiecki. W programie "Newsroom" Wirtualnej Polski Leszek Miller został zapytany, czy to możliwe, aby PiS podsłuchiwał swoich własnych polityków. - To jest bardzo prawdopodobne. Proszę pamiętać, że PiS składa się z różnych grup - odparł b. premier. Zwrócił uwagę na to, że ci, którzy mieli możliwości decydowania o tym, kogo się podsłuchuje, mogli przeprowadzać tego rodzaju operacje. Prowadzący Patrycjusz Wyżga dopytywał czy to mogłaby być przyczyną rozłamu, czy może nawet końca PiS-u. - Bardzo, możliwe, bo ci, którzy byli podsłuchiwani, a zwłaszcza, gdyby to były głośne nazwiska, oni by nie wybaczyli nigdy tym, że byli nielegalnie podsłuchiwani - stwierdził Miller. Rozmawiano również o resecie konstytucyjnym. - To, że należałoby znowelizować konstytucję, to nie jest nic zdrożnego. W konstytucji marcowej był taki artykuł, który zakładał, że konstytucja będzie przeglądana co 10 lat i ewentualnie poprawiana - powiedział europoseł.