Rowerzysta staranował dziewczynkę i odjechał. Policja go znalazła
Policjanci dotarli do 25-latka, który wjechał rowerem w 7-letnią dziewczynkę w Strzelcach Krajeńskich. Mężczyzna usłyszał zarzut, a sprawa trafiła do sądu. Rowerzysta, który po najechaniu na dziecko odjechał z miejsca zdarzenia, może zostać ukarany grzywną do 30 tysięcy złotych.
Policjanci ze Strzelec Krajeńskich przedstawili zarzut spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym dla 25-letniego rowerzysty, który pod koniec maja, wjechał w 7-letnią dziewczynkę.
Do wypadku doszło 24 maja kilkanaście minut po godzinie 17 przy ulicy Nowa Brama w Strzelcach Krajeńskich. Dziecko prowadząc hulajnogę spacerowało ze soją mamą i młodszym rodzeństwem. W pewnym momencie z dużą prędkością nadjechał rowerzysta i wjechał w dziewczynkę.
Siedmiolatka upadała na chodnik, na szczęście, dziecku nic się nie stało. Rowerzysta spadł z roweru, jednak po chwili pozbierał zakupy, które mu się rozsypały i odjechał. O zdarzeniu zostali powiadomieni policjanci ze Strzelec Krajeńskich. Mundurowi zakwalifikowali, to zdarzenie jako spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym i przeanalizowali nagrania monitoringu. Dotarli do mężczyzny, który wezwany do strzeleckiej komendy przyznał się do winy.
- Piesi i rowerzyści to tak zwani niechronieni uczestnicy ruchu drogowego. W czasie wypadku nie chronią ich pasy bezpieczeństwa, elementy karoserii, czy poduszki powietrzne. Dlatego policjanci podejmują wiele działań dla zapewnienia bezpieczeństwa tych uczestników ruchu drogowego. Również piesi i rowerzyści muszą pamiętać, że nie są sami na drodze. Wzajemny szacunek jest czynnikiem zwiększającym bezpieczeństwo wszystkich - przyznają lubuscy policjanci.
Źródło: lubuska policja