Rosyjskie związki fundatora Brexitu. Tajemnicze spotkania Arrona Banksa
Milioner Arron Banks, główny sponsor kampanii na rzecz Brexitu, wielokrotnie spotykał się z przedstawicielami brytyjskich władz w czasie przed referendum w sprawie wyjścia z UE. Rewelacje rzucają nowe światło na sprawę rosyjskiej ingerencji w proces wyborczy.
10.06.2018 | aktual.: 10.06.2018 12:19
Do szczegółów potajemnych spotkań dotarł brytyjski "The Observer". Banks, od dawna podejrzewany o niejasne powiązania z Moskwą, dotąd utrzymywał, że jego jedynym kontaktem z oficjelami z Rosji był "zakrapiany alkoholem lunch" w rosyjskiej ambasadzie. Ale dokumenty wskazują, że spotkań było znacznie więcej.
Rosyjski ambasador w Londynie Aleksandr Jakowienko zaczął kultywować kontakty z Banksem i jego partnerem Andrew Wigmorem niemal od razu po starcie fundowanej przez nich kampanii Leave.EU. Twarzą kampanii był ówczesny lider eurosceptycznej partii UKIP Nigel Farage. Banks zainwestował w nią 12 milionów funtów, co było największą w brytyjskiej historii darowizną na rzecz kampanii wyborczej.
Jakowienko regularnie zapraszał fundatorów Brexitu na rozmowy i imprezy publiczne (wiadomo, że przynajmniej z części z nich skorzystali). Zapoznał ich też z rosyjskimi biznesmenami, którzy oferowali im udziały w lukratywnej inwestycji w fuzję rosyjskich kopalnii złota, na której mogli zarobić nawet kilka miliardów dolarów. Ostatecznie interes został zawarty 12 dni po zwycięskim referendum. Szczegóły nie są jednak znane - podobnie jak i to, czy Brytyjczycy wzięli w nim udział. Na Twitterze Banks chwalił się jednak w tym samym czasie, że kupuje złoto i akcje kopalni.
Kontakty biznesmenów z Rosjanami nie zakończyły się jednak po referendum. Trwały również w czasie, kiedy wraz z Faragem pojechali do USA wspierać marsz do prezydentury Donalda Trumpa.
Rosyjski wpływ na kampanię na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest wciąż do końca niezbadany. Wiadomo, że przed referendum aktywna w propagowaniu Brexitu w mediach społecznościowych była rosyjska "fabryka trolli" z Sankt Petersburga. We wtorek na temat swojej roli - a także roli rosyjskich pieniędzy - mają odpowiedzieć Banks i Wigmore podczas przesłuchania w Izbie Gmin. Po ukazaniu się artykułu w "The Observer" obaj zapowiedzieli zbojkotowanie wydarzenia. Wkrótce potem stwierdzili, że jednak odpowiedzą na pytania.
Według Damiana Collinsa, przewodniczącego komisji, która będzie odpytywać biznesmenów, nowe doniesienia rzucają nowe światło na sprawę kampanii na rzecz Brexitu.
- Rosja nie jest naszym przyjacielem. Jeśli były zawierane interesy przy wsparciu rosyjskiego rządu, to musielibyśmy zadać pilne pytania dotyczące rosyjskiej ingerencji w naszą demokrację - stwierdził konserwatysta. - Arron Banks musi pilnie odpowiedzieć na te i inne kwestie - dodał.