Rosyjskie wojsko otworzyło ogień do cywilów w Chersoniu
Rosyjskie wojsko zaatakowało ludność cywilną, pokojowo protestującą przed najeźdźcami w Chersoniu. Rosyjscy żołnierze obrzucili mieszkańców miasta granatami dymnymi, użyli gazu łzawiącego i strzelali z broni, aby rozproszyć demonstrantów.
W poniedziałek w Chersoniu rosyjskie wojsko otworzyło ogień do pokojowo protestującej ukraińskiej ludności cywilnej. Armia wroga zaczęła rzucać granaty dymne i traktować demonstrujących mieszkańców miasta gazem łzawiącym.
Rosyjscy żołnierzy oddawali także wystrzały. W sieci pojawiły się nagrania, na których widać poważnie rannych, krwawiących demonstrantów.
Chersoń. Rosja otworzyła ogień do protestujących
To już kolejna demonstracja stawiających opór najeźdźcom mieszkańców Chersonia, zajętego przez rosyjskie wojsko. W niedzielę co najmniej kilka tysięcy ludzi wyszło na ulice z flagami ukraińskimi.
Ludzie krzyczeli: "Chersoń - to Ukraina!" i wzywali Rosjan, by odeszli z miasta. Podobny wiec odbył się w Kachowce w obwodzie chersońskim, również kontrolowanej przez Rosjan.
O niedzielnej demonstracji informował portal Suspilne. Kilka tysięcy ludzi wyszło na ulice z flagami ukraińskimi. Ludzie krzyczeli: "Chersoń to Ukraina!" i wzywali Rosjan, by odeszli z miasta.
Tymczasem mer Chersonia Ihor Kołychajew powiedział w niedzielę w telewizji ukraińskiej, że w mieście nie wystarcza leków i środków higieny dla osób z trudnościami w poruszaniu się, a także żywności dla dzieci. Kołychajew powiedział także, że kończy się w Chersoniu olej napędowy i benzyna.
Mer, którego cytuje portal Hromadske, dodał, że na razie miasto nie ma prokuratury ani policji. Przed maruderami bronią Chersonia wartownicy ze straży miejskiej.
Źródło: Twitter, Hromadske.ua, PAP
Przeczytaj także: