Rosyjskie samoloty w przestrzeni powietrznej NATO. Akcja myśliwców Sojuszu
Brytyjskie samoloty przechwyciły dwa rosyjskie myśliwce i samolot zwiadowczy nad Zatoką Fińską. Maszyny NATO odeskortowały samoloty i przekazały je siłom powietrznym Szwecji - podała w poniedziałek brytyjska stacja Sky News. To już kolejny taki incydent.
Rosyjski samolot zwiadowczy leciał z Rosji do Kaliningradu. W trakcie lotu dołączyły do niego dwa myśliwce stacjonujące w Kaliningradzie - poinformowały w komunikacie królewskie siły powietrzne Wielkiej Brytanii RAF.
- Często widujemy rosyjskie samoloty wojskowe latające nad Morzem Bałtyckim, a więc było to dla nas rutynowe przechwycenie. Tym niemniej (...) nasze zobowiązanie do wspólnej obrony przestrzeni powietrznej NATO pozostają stanowcze i zdecydowane - oznajmił pilot RAF-u w komunikacie zamieszczonym na stronach brytyjskich sił powietrznych.
Sky News przypomina, że niemieckie i brytyjskie samoloty wojskowe działają wspólnie w ramach misji chroniącej wschodnią flankę NATO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Fatalna wiadomość dla Ukrainy". Ekspert mówi, na co szykuje się Rosja
Putin prowokuje NATO. Kolejna taka akcja nad Bałtykiem
To już kolejny przypadek, gdy rosyjskie lotnictwo narusza przestrzeń powietrzną Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podobne incydenty wielokrotnie miały już miejsce w przeszłości.
Po wybuchu wojny w Ukrainie częstotliwość rosyjskich prowokacji jednak nasiliła się. W ostatnim czasie niemal nie ma miesiąca, w którym myśliwce NATO nie musiałyby interweniować.
Na początku kwietnia myśliwce F-16 rumuńskich sił powietrznych z patrolowej misji NATO wzniosły się w powietrze, by przechwycić i eskortować dwa rosyjskie myśliwce Su-27 nad Morzem Bałtyckim.
Z kolei pod koniec marca maszyny Sojuszu przechwyciły rosyjskie samoloty wojskowe w pobliżu Estonii.
Źródło: PAP/Sky News
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski