Rosyjskie MSZ: ciała ofiar katastrofy smoleńskiej identyfikowali Polacy
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła w czwartek, że identyfikacją ciał ofiar katastrofy smoleńskiej zajmowali się Polacy i krewni ofiar. Dodała też że, kwestia badań przez rosyjskich specjalistów nie była rozpatrywana.
08.06.2017 | aktual.: 08.06.2017 13:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Szczątki ofiar katastrofy smoleńskiej znajdowały się na terytorium Rosji jedynie od 10 do 13 kwietnia 2010 roku – oświadczyła Maria Zacharowa. Jak dodała, "strona polska sama poprosiła o przekazanie szczątków możliwie jak najszybciej i wszelkimi sposobami ponaglała w tej kwestii stronę rosyjską".
Według rzeczniczki rosyjskiego MSZ, badania ciał ofiar przez rosyjskich ekspertów medycyny sądowej prowadzone były w trybie pilnym tylko 11 i 12 kwietnia. W przypadku, gdy identyfikacja szczątków była niemożliwa, "przekazywane były one stronie polskiej pod numerami".
Maria Zacharowa podkreśliła, że władze rosyjskie i eksperci "uczynili wszystko, co możliwe w tej sytuacji"; i "robili wszystko w jak najściślejszej koordynacji ze stroną polską".
Ciała do trumien miały być układane w obecności Polaków. - Ciała układane były bez obmycia, ponieważ to sami Polacy na to nalegali; planowali oni prowadzenie dalszych ekspertyz i zależało im na zachowaniu jak największego (zasobu) materiału dla ewentualnych badań – powiedziała Maria Zacharowa.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ zapowiedziała opublikowanie w na stronach internetowych MSZ kopii protokołu o "niektórych kwestiach identyfikacji" ciał ofiar katastrofy. Według tego dokumentu, strona polska nie wyrażała żadnych pretensji wobec Rosjan dotyczących " przeprowadzonych przedsięwzięć i ich rezultatów".
Śledztwo polskiej prokuratury
Prokuratura prowadzi śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i utrudnianie postępowania, polegające m.in. na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
31 maja w tej sprawie w charakterze świadka zeznawała Ewa Kopacz. Po wyjściu z prokuratury oświadczyła, że nie może informować o szczegółach przesłuchania. Kilka godzin wcześniej opublikowała emocjonalny wpis na Facebooku. We wpisie tłumaczyła, że do Moskwy pojechała na własną prośbę, ponieważ chciała pomóc w trudnych chwilach i zaopiekować się rodzinami ofiar. I to była jej jedyna rola w tamtym czasie.