Rosyjski urzędnik uciekł do USA i wystąpił o azyl. "Jestem kierowcą ciężarówki, każdego dnia w innym stanie"

Denis Szaronow, były minister rolnictwa Republiki Komi w Federacji Rosyjskiej, który uciekł z Rosji do USA przez Meksyk i złożył wniosek o azyl polityczny, opowiedział o swoim życiu w Rosji, motywacjach do ucieczki i nowych realiach w Ameryce.

Były minister rolnictwa Republiki Komi w Federacji Rosyjskiej, Denis Szaronow zbiegł z Rosji i pracuje w USA jako kierowca ciężarówki
Były minister rolnictwa Republiki Komi w Federacji Rosyjskiej, Denis Szaronow zbiegł z Rosji i pracuje w USA jako kierowca ciężarówki
Źródło zdjęć: © Denis Szaronow, PxHere

Szaronow dziś pracuje jako kierowca ciężarówki, jeździ po USA i czeka na decyzję sądu imigracyjnego. Z byłym urzędnikiem Federacji Rosyjskiej, który zbiegł z Rosji przez miasto Tijuana w Meksyku w październiku 2022 roku, rozmawiał "The Barents Observer".

Mężczyzna twierdzi, że ucieczka była koniecznością. Tylko opuszczając swój dom mógł uchronić się przed prześladowaniami ze strony systemu. Jego relacje w sieci świadczą o tym, że znalazł równowagę. "Now I feel good" - mówi z uśmiechem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przykrości spotykały go z powodu zbyt postępowych projektów. Szaronow twierdzi, że jako urzędnik administracji naraził się lokalnym przedstawicielom koncernów naftowych i gazowych, bo chciał ratowania naturalnych zasobów Morza Północnego, między innymi endemicznego gatunku łososia.

Konflikt doprowadził do utraty posady przez urzędnika. Obawiał się on, że na tym się nie skończy, bo nadal uznawany był za niebezpiecznego wichrzyciela i mogły go spotkać prześladowania ze strony wpływowych oligarchów, ludzi Kremla. Znakiem, że przeczucia były słuszne, była wiadomość, że wkrótce otrzyma powołanie do wojska i zostanie wysłany na wojnę w Ukrainie.

Przed komisją wojskową Szaronow ukrył się pod innym adresem, ale wiedział, że nie jest bezpieczny. - Musiałem opuścić Rosję. Wiem dobrze, jak działa tam system - mówi uciekinier.

Rosyjski urzędnik uciekł do USA i wystąpił o azyl. "Jestem kierowca ciężarówki, każdego dnia w innym stanie"

Podjął desperacką podróż. Było to w czasie, kiedy w wojskowych urzędach meldunkowych i poborowych panował jeszcze zamęt. Nie uregulowały one współpracy między siłami bezpieczeństwa i służbami celnymi. Dotarł do Tijuany. - Na granicy wypełniłem ankietę na stronie internetowej Straży Granicznej USA. Teraz czekam na rozprawę w sądzie imigracyjnym - kwituje.

Wyznaje, że jako rosyjski urzędnik był jednym z trybów przerażającej maszyny systemu. - Mówi się, że każde państwo ma swoją mafię. Ale z Rosją jest inaczej. My mamy mafię, która ma swoje państwo - mówi były minister, przekonując, że sam nie brał udziału w niczym nielegalnym.

Wojna tylko przelała czarę goryczy i przyniosła kolejne refleksje na temat istoty rosyjskiej władzy państwowej. Wie, że z powodu ucieczki w Rosji uznawany jest za zdrajcę, ale uważa, że zdrady narodu dopuścili się inni. To ludzie, którzy zamiast wykorzystać po rozpadzie ZSRR wszystkie szanse na stworzenie demokratycznego państwa, dopuścili się korupcji i zabili wolność słowa.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjausawojna
Wybrane dla Ciebie