Rosyjski pocisk spadł niedaleko Korei Południowej. Oto dowód
Korea Południowa zaprezentowała odzyskane szczątki północnokoreańskiego pocisku wystrzelonego przez reżim Kim Dzong Una. Nowe nagranie opublikowała agencja Associated Press. Do prowokacji doszło w ubiegłym tygodniu, a pocisk został wystrzelony w kierunku Morza Japońskiego. Jak potwierdził południowokoreański MON, jest to pocisk ziemia-powietrze SA-5. Takiej broni Rosja używała także podczas ataków na cele lądowe w Ukrainie. Na fragmencie o długości 3 m i szerokości 2 m widnieje napis w języku rosyjskim. Według agencji AP to sugeruje, że Kim Dzong Un dekady temu zakupił radziecką broń lub jej elementy. Po latach SA-5 służy reżimowi w Pjongjangu do zastraszania Seulu. Pociski zostały opracowane w ZSRR w latach 60. XX wieku. Szczątki, które udało się zbadać, są jednym z ponad 20 pocisków wystrzelonych przez Pjongjang na początku listopada. Tego dnia wystrzelono też międzykontynentalny pocisk balistyczny. Wówczas w Korei Południowej uruchomiły się syreny przeciwlotnicze, zmuszając mieszkańców wyspy Ulleung do ewakuacji. Korea Południowa zdecydowanie potępiła wystrzelenie przez Koreę Północną pocisku SA-5. Zostało to odebrane jako naruszenie porozumienia wojskowego z 2018 roku.