Rosyjski oligarcha nie żyje. Sprzeciwiał się Putinowi
Nie żyje Dmitrij Zelenow. To kolejna śmierć rosyjskiego oligarchy owiana tajemnicą. Tym razem do wypadku doszło we Francji. 50-letni mężczyzna w niewyjaśnionych okolicznościach spadł ze schodów. Był jednym z przeciwników Władimira Putina.
Według informacji podanych przez francuskie media, powołujące się na rosyjski portal Baza, 10 grudnia zginął jeden z rosyjskich oligarchów, Dmitrij Zelenow. Był on znany z tego, że sprzeciwiał się poczynaniom prezydenta Rosji Władimira Putina.
Tajemniczy upadek ze schodów
Jak relacjonują zagraniczne media, tragedia rozegrała się 9 grudnia, we francuskiej miejscowości Antibes, leżącej na Lazurowym Wybrzeżu. Tego dnia Dmitrij Zelenow udał się na kolację do zaprzyjaźnionej rodziny. Tam źle się poczuł. Gdy po posiłku schodził po schodach, niespodziewanie stracił równowagę i wypadł za balustradę. Na skutek upadku doznał urazu głowy.
Oligarcha został przetransportowany do szpitala w Nicei. Zmarł prawdopodobnie następnego dnia, jednak niektóre źródła podają jako datę śmierci 9 grudnia. Jak przekazuje portal nicematin.com, prokurator potwierdził śmierć Zelenowa, a policja bada wszelkie okoliczności zdarzenia.
Kim był Dmitrij Zelenow?
Zelenow był rosyjskim oligarchą, posiadał największy rosyjski koncern deweloperski Don-Stroj. Przykładem działalności jego firmy jest między innymi 254-metrowa wieża Pałac Triumfu, która znajduje się w Moskwie i swego czasu była najwyższym budynkiem mieszkalnym na naszym kontynencie. Kryzys sprawił, że od 2008 roku jego majątek zaczął topnieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Myśliwiec MiG-29 w akcji. Ukraińcy użyli broni z USA
50-letni Zelenow w sposób otwarty przeciwstawiał się Putinowi. To kolejna tajemnicza śmierć wśród oligarchów, którzy nie popierali politycznych działań Rosji.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
