Wyciekło nagranie z rosyjskim dowódcą. Jest porażające
Przemoc, groźby i szantaż - to sposoby, po które sięgają rosyjscy dowódcy, by poprawić morale wśród podległych żołnierzy. Do sieci trafiło brutalne nagranie, na którym widać, jak dowódca siłą, biciem oraz krzykiem "mobilizuje" żołnierzy do walki.
Bicie i zastraszanie - to metody rosyjskich dowódców na utrzymanie morale wśród żołnierzy podległych jednostek. Przemoc i groźby to także jedne ze sposobów na "przekonanie" zmobilizowanych żołnierzy do utrzymania swoich pozycji na froncie, pomimo przesuwania się wojsk nieprzyjaciela.
Sowiński: rząd chce kontrolować "wigilijną opowieść" o zdrowiu
Brutalne nagranie zamieścił na Twitterze Igor Suszko. Widać na nim rosyjskich żołnierzy, z których jeden (prawdopodobnie dowódca), pałką uderza młodszych żołnierzy, wykrzykując w ich kierunku krótkie komendy. Wśród nich można wychwycić zdanie: "jeśli ktoś choć drgnie, strzelaj natychmiast". W tle widać mężczyznę trzymającego broń.
To Alaudinow, kum Kadyrowa
Według Władimira Oseczkina - rosyjskiego działacza na rzecz praw człowieka na uchodźstwie, na nagraniu widać generała Apti Alaudinowa. To bliski współpracownik Ramzana Kadyrowa, dowódca sił specjalnych Achmat i zastępca dowódcy 2. Korpusu Armii Milicji Ludowej Ługańskiej Republiki Ludowej.
Od połowy grudnia Rosja nasiliła przymusową mobilizację wśród mieszkańców terytoriów okupowanych w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. Według ukraińskich wojskowych, poprzez mobilizację okupanci chcą zasilić swoje oddziały na siewierodonieckim odcinku frontu.
Przymusowa mobilizacja obywateli Ukrainy
O przymusowej mobilizacji obywateli Ukrainy pisała niedawno na Telegramie Ługańska Obwodowa Administracja Wojskowa. Donosiła ona o masowym wręczaniu wezwań do rosyjskiego wojska w miejscowości Miłowe, tuż przy granicy z Rosją.
"W Miłowem wezwania otrzymują niemalże wszyscy. Okupanci nie patrzą na wiek, stan zdrowia ani liczbę dzieci zmobilizowanych" - oświadczono.
"W Sorokyne ludzie niejednokrotnie widzieli publiczne bicie tych, którzy odmawiają mobilizacji. Do wojskowych komend uzupełnień ludzie dowożeni są przymusowo" - napisano.
Masowe dezercje
Ługańska administracja regularnie informuje, że Rosjanie walczą również z dezercją.
"By przeciwdziałać licznym przypadkom dezercji w jednostkach wojsk okupacyjnych Rosjanie rozsyłają abonentom sieci komórkowej 'Ługakom' SMS-y, w których ostrzegają przed odpowiedzialnością karną za opuszczenie miejsca służby i punktów stacjonowania jednostek wojskowych" - poinformowano.