Rosyjska telewizja emituje zeznania ukraińskiego "dywersanta"
• Rosyjska telewizja próbuje udowodnić obecność ukraińskich dywersantów na Krymie
• Nagrany mężczyzna przyznaje się do udziału w operacji terrorystycznej
• Według Kijowa, oskarżenia Moskwy mogą być pretekstem do rozpoczęcia kolejnej agresji na Ukrainę
11.08.2016 23:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kanał "Rossija 24" wyemitował wieczorem fragmenty przesłuchania mężczyzny, który miał brać udział w przygotowaniu operacji terrorystycznej na okupowanym przez Rosję półwyspie. Ma to być obywatel Ukrainy Jewhen Panow. Według Kijowa, oskarżenia Moskwy dotyczące obecności dywersantów mogą być pretekstem do rozpoczęcia kolejnej agresji na Ukrainę.
Mężczyzna ze śladami pobicia na twarzy mówił przed kamerą, że uczestniczył w operacji antyterrorystycznej w Donbasie. Później, w Kijowie dowiedział się o utworzeniu grupy "do przeprowadzenia akcji dywersyjnych na terytorium Krymu".
Jewhen Panow opowiedział też rosyjskim widzom o planowanych atakach na: przeprawę promową, bazę naftową, fabrykę chemiczną i jednostkę wojskową.
Sąd w Symferopolu na Krymie wydał decyzję o areszcie Panowa na dwa miesiące. Wcześniej media w Kijowie - powołując się na bliskich Ukraińca - informowały, że Panow został uprowadzony przez rosyjskie służby z obwodu zaporoskiego i przewieziony na Krym.
Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji poinformowała, że udaremniła zamachy terrorystyczne na Krymie. Miał je według Rosjan, organizować Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. W starciach miał zginąć rosyjski żołnierz i funkcjonariusz FSB. Ukraińskie ministerstwo obrony odpowiedziało, że Kijów nie ma nic wspólnego z tymi wydarzeniami.