Rosyjska rakieta rozbiła się nad Kazachstanem
Bezzałogowa rosyjska rakieta nośna
Proton-M, która miała wynieść na orbitę japońskiego satelitę JCSAT-
11, rozbiła się nad Kazachstanem - poinformowano w Moskwie.
Rosyjsko-amerykańska firma International Launch Services (ILS) zarządzająca komercyjnymi lotami rakietowymi podała, że problemy pojawiły się w drugiej fazie startu.
W 139 sekund od startu z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie Proton-M zszedł z kursu na wysokości 74 km - powiedział rzecznik rosyjskiej agencji kosmicznej Aleksandr Worobiow.
Części rakiety spadły na ziemię na niezamieszkanym obszarze około 50 km na południowy zachód od Żezkazganu - kazachskiego miasta nad Zbiornikiem Kenggirskim na rzeką Karakenggir.
Szef kazachskiej agencji kosmicznej Talgat Musabajew powiedział, że rakieta była zaopatrzona w ponad 220 ton paliwa, w tym bardzo toksycznego heptylu, co budzi obawy o skażenie ziemi i powietrza w rejonie katastrofy - podała kazachska agencja Kazinform.
Jak podały rosyjskie agencje, premier Kazachstanu Karim Masimow powiedział, że w ramach obowiązujących porozumień Kazachstan dostanie odszkodowanie za szkody dla środowiska.
Kolejne starty Protonów z Bajkonuru zostały automatycznie zawieszone do czasu ustalenia przyczyny katastrofy - poinformował Worobiow.
Starty rakiet są zaplanowane na listopad i grudzień - podał przedstawiciel Państwowego Centrum Badawczo Produkcyjnego Chruniczew, Aleksanr Bobreniow.
Rosyjskie i kazachskie media mówią o awarii mechanizmu sterującego, ale Bobreniow powiedział, że jest za wcześnie na określenie przyczyn katastrofy.