Rosyjska prasa: Polska oskarża Rosję
Rosyjska prasa sporo miejsca poświęca w dzisiejszych wydaniach konferencji prasowej w Warszawie, na której ujawniono nagrania z wieży kontrolnej lotniska Siewiernyj. Dziennik "Izviestia" cytuje na swoich łamach eksperta, który radzi polskiej stronie, "by dokładniej trzymała się obiektywnych faktów". "Strona polska nie rekonstruuje wydarzeń, ale je wypacza" - czytamy w gazecie. Z kolei "Moskowskij Komsomolec" pisze: "Polska oskarża Rosję".
Media w Rosji są zgodne co do tego, że strona polska próbuje przerzucić część odpowiedzialności za katastrofę na kontrolerów z lotniska Siewiernyj. Dziennik "Izviestia" pisze, że Warszawa od początku nie akceptowała wniosków z raportu MAK. "Strona polska chce wyjaśnić kwestię odpowiedzialności kontrolerów, którzy jej zdaniem, powinni zakazać lądowania polskiego samolotu na lotnisku w Smoleńsku" - czytamy w gazecie.
Dziennik podkreśla, że Polacy oparli się na fragmentach rozmów rosyjskich kontrolerów. "Wyrywając z kontekstu oddzielne fragmenty z rozmów w wieży kontrolnej, strona polska nie rekonstruuje wydarzeń, ale je wypacza" - cytują "Izviestia" opinię anonimowego eksperta bliskiego śledztwu.
"Izwiestija" odnotowują, że "strona polska od samego początku była niezadowolona z raportu Komisji Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK)".
Gazeta zauważa także, iż "na tle gorących dyskusji prowadzonych przez specjalistów w Warszawie uaktywnili się też zwolennicy różnych teorii spiskowych". "W przededniu (konferencji prasowej) zięć zmarłego prezydenta Marcin Dubieniecki nawet oskarżył Moskwę o morderstwo z premedytacją" - pisze dziennik.
"Choć oświadczenia rodziny Kaczyńskich już nikogo nie dziwią, małżonek osieroconej pani Marty posunął się najdalej" - oceniają "Izwiestija".
Wysokonakładowa "Komsomolska Prawda" pisze z kolei, że po opublikowaniu na stronie internetowej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego zapisów rozmów zarejestrowanych przez kontrolerów lotów na lotnisku Siewiernyj, obraz tragedii staje się bardziej jasny.
- Zapisy potwierdzają, że pogoda psuła się dosłownie w oczach. Przy czym służby meteorologiczne tej informacji nie miały. Trudno obwiniać jednak za te trudne warunki atmosferyczne rosyjskich kontrolerów - czytamy w dzienniku.
Według "Komsomolskiej Prawdy" opublikowane zapisy rozmów potwierdzają, że decyzję o lądowaniu podejmowała załoga Tu-154. - Kontrolerzy lotów w Smoleńsku nie mogli zakazać lądowania i nie mieli prawa zamknąć lotniska. O złych warunkach polska załoga została uprzedzona pół godziny przed planowanym lądowaniem - zauważa "Komsomolska Prawda". Tymczasem "Moskowskij Komsomolec" pisze, że "Polska znów oskarża rosyjskich kontrolerów". Według dziennika "strona polska próbowała we wtorek obarczyć rosyjskich kontrolerów częścią winy za tragedię z samolotem prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego". "Naruszywszy nieoficjalne zasady, Polacy upublicznili rozmowy smoleńskich kontrolerów, którzy śledzili lot (polskiego) samolotu Nr 1" - pisze rosyjska gazeta.