Rosyjska armia jak z historycznej rekonstrukcji. Gubi muzealne wyposażenie
Stare wyposażenie, zgubione przez najeźdźców plądrujących ukraińską ziemię, znajdują lokalne służby w miastach, w których odparto atak Rosjan. To często sprzęt, który pamięta czasy zimnej wojny. W okolicach Kijowa znaleziono też tajne dokumenty i mapę.
Dowody na zapóźnienie technologiczne i nieprzygotowanie amii do operacji wojennej, jaką zaplanował Władimir Putin, zaprezentował Andrij Nebytow, szef policji obwodu kijowskiego. Według funkcjonariusza, w miastach, przez które przeszli agresorzy, pozostają kompromitujące ślady. Jak donosi portal Ukrinform, ukraińscy policjanci znaleźli między innymi telefony z 1957 roku.
"Drga armia świata" ze sprzętem z 1957 roku
- Znaleźliśmy telefon TA-57. Model został wyprodukowany w 1957 roku. Używany był do tej pory. Początkowo przypuszczaliśmy, że przetrwał w Czarnobylu, opuszczonym w 1986 roku, bo tam jest wiele historycznych artefaktów. Okazało się jednak, że ma naładowaną muzealną baterię - powiedział Nebitow. I skomentował, że obrazy zmodernizowanej, nowoczesnej i doskonale wyposażonej armii rosyjskiej, przedstawiane podczas defilad na Placu Czerwonym, to fałsz.
Kuleje nie tylko doposażenie w sprzęt, ale również aprowizacja. Rosjanom brakuje wyżywienia. Zdarzało się, że o prowiant błagali mieszkańców podbitych miast lub okradali markety. Ukraińcy odkrywali opakowania po racjach wojskowych, przeterminowanych lata temu.
Znaleziono też tajne dokumenty i mapę
Niebitow powiedział także, że podczas porządków po przemarszu Rosjan w okolicach Kijowa znalezione zostały porzucone tajne dokumenty wojskowe. Świadczą one o tym, że najeźdźcy planowali szybkie zdobycie Kijowa. Zaznaczono szereg ważnych obiektów, które armia Władimira Putina planowała zdobyć lub zniszczyć.
Według funkcjonariusza, zgubiona mapa została wykonana 14 lutego 2022 roku w dwóch egzemplarzach. - Na tej mapie widzimy plany wroga dotyczące północnej i zachodniej części obwodu kijowskiego. Nie mamy dokumentów dotyczących podboju południa i wschodu naszego regionu. Jestem pewien, że tam były planowane działania innych jednostek Sił Zbrojnych Rosji, więc dostali osobną teczkę - powiedział Nebitow.
Rosjanie przygotowywali się do ataku chemicznego?
Szef regionalnej policji zaznaczył, że udało im się również uzyskać dwie listy z imiennymi wykazami dowódców i z zaplanowanymi pozycjami oddziałów. Wiadomo z nich, że w okolicach Kijowa operowały połączone oddziały Rosgwardii i SOBR, czyli specjalnych służb szybkiego reagowania. Na kijowski front wysłane zostały również dwie oddzielne jednostki specjalne - "Twierdza" i "Orzeł".
- Te jednostki były odpowiednio uzbrojone i myślę, że głównie miały pełnić funkcję policyjną. Oznacza to, że w ich rozumieniu siły zbrojne i sama armia rosyjska, która wkroczyła na nasze terytorium, miała zająć wszystkie te obiekty, stworzyć coś w rodzaju kwatery głównej i kontrolować sytuację całym kraju - mówił Nebitow.
Dodał też, że policja znalazła pozostawione przez wojska rosyjskie kombinezony przeciwchemiczne, na które składały się buty i płaszcze. Według Nebitowa może to wskazywać, że agresorzy przygotowywali się do ewentualnego użycia broni chemicznej.
Zobacz też: "Absurdalny szantaż" Rosji? "Polska sobie z czymś takim poradzi"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski