ŚwiatRosyjscy żołnierze pojmani przez Ukraińców. "Putin rzucił nas na wojnę jak psy"

Rosyjscy żołnierze pojmani przez Ukraińców. "Putin rzucił nas na wojnę jak psy"

Brytyjski dziennik "The Sun" bezpośrednio dotarł do rosyjskich żołnierzy, przebywających w obozach dla jeńców w Ukrainie. Dla ich bezpieczeństwa gazeta zmieniła dane osobowe rozmówców. Dziennikarze rozmawiali z dwójką jeńców z Dniepra, wybranych przez personel obozu.

Wojna w Ukrainie. Na zdjęciu: rosyjskie czołgi w pobliżu Mariupola
Wojna w Ukrainie. Na zdjęciu: rosyjskie czołgi w pobliżu Mariupola
Źródło zdjęć: © East News | Maximilian Clarke/SOPA Images/Shutterstock

- Putin rzucił nas na wojnę bez treningu jak psy. Zostaliśmy zdradzeni - powiedzieli "The Sun" Rosjanie. Obydwu mężczyzn odwiedzili też wcześniej członkowie Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, by sprawdzić, jak są traktowani zgodnie z zasadami Konwencji Genewskiej.

Na wywiad z pojmanymi rosyjskimi żołnierzami dziennikarze mieli 90 minut. Mężczyźni nie byli w żaden sposób ranni i potwierdzili, że w obozie trzymani są w dogodnych warunkach.

Jeden z rozmówców to 26-letni Wadim. Obsługiwał on wyrzutnię rakiet Grad. Trzeciego dnia wojny jego konwój wpadł w ukraińską zasadzkę na terenie obwodu charkowskiego. Ciężarówka, którą rosyjska jednostka przewoziła amunicję, została trafiona ukraińskim pociskiem. 26-latek zdołał przeczołgać się do drzewa na poboczu drogi, po czym stracił przytomność.

Jeńcy w ukraińskim obozie. Opowiedzieli o przerażających realiach w rosyjskiej armii

Odłamek poważnie zranił go w nogę. Udało mu się przywędrować do opuszczonej stróżówki, gdzie przebywał przez dziesięć dni, żywiąc się ciastkami i słodyczami pozostawionymi przez strażników. Pił wodę z kranu. Kiedy rana na jego nodze nieco się zabliźniła, wyruszył dalej i szedł trzy mile przez las. Dotarł do zbombardowanego bloku mieszkalnego. W jednym z mieszkań znalazł lodówkę pełną jedzenia, więc tam został. Po trzech dniach napotkał jednak ukraiński patrol i poddał się.

Wadim wstąpił do armii sześć lat wcześniej - dla pieniędzy. Zarabiał około 650 funtów miesięcznie.

- Mam teraz dwie możliwości. Albo zostaję w więzieniu tutaj, albo trafię do więzienia w Rosji. Za to co mówiłem o rosyjskiej armii - opowiadał dziennikarzom.

"Nie mamy niczego. Nie mamy przeszkolenia, nie mamy sprzętu"

- Wielu ludzi myśli, że to druga armia na świecie, ale my nie mamy niczego. Nie mamy przeszkolenia, nie mamy sprzętu a w Rosji mówienie o tym to przestępstwo - dodawał. Wspomniał, że miał jednego dobrego dowódcę, jednak resztę z nich określił jako "szakali".

- Nie dbają o swoich ludzi. Traktują nas jak psy - powiedział rosyjski jeniec wojenny.

Wrócił też do początku wojny. - Na początku nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, gdzie jesteśmy lub gdzie jedziemy, ale drugiego dnia już wiedzieliśmy. Wjechaliśmy na terytorium Ukrainy i wiedzieliśmy, ponieważ ujrzeliśmy zniszczony płot graniczny - wspominał. Relacjonował, że rozkazano im przygotować pojazdy do ostrzału.

"Nie wiedzieliśmy do kogo strzelamy"

- Nie wiedzieliśmy, do kogo strzelamy, ale teraz powiedziano mi, że uderzyliśmy w wioskę zamieszkałą przez cywilów - powiedział.

 Ukraińcy, którzy go pojmali, opowiedzieli mu także o okrucieństwach i zbrodniach wojennych, których na terenie Ukrainy dopuściło się rosyjskie wojsko – o morderstwach, torturach ludności cywilnej, gwałtach na kobietach oraz dzieciach.

- Dużo myślałem o zbrodniach wojennych. Wierzę w to. Ponieważ wiem, jak mają się sprawy w moim kraju. Również dlatego, że każdemu pozwolono wstąpić do armii – podsumował jeniec w rozmowie z "The Sun".

Dziennikarze rozmawiali także z 22-letnim Iwanem. Miał on zostać pojmany w Charkowie. Brytyjczykom opowiedział o tym, że jednostka, w szeregach której walczył w Ukrainie, nigdy nie była szkolona, jak reagować w przypadku zasadzki. - Ćwiczenia w terenie odbywamy tylko dwa razy w roku. Ćwiczymy strzelanie, ale nie ćwiczymy zasadzek - mówił.

Na początku zaciągnął się do armii na dwa lata. Jego sytuacja życiowa jednak sprawiła, że został w wojsku przez kolejne trzy. Kilka miesięcy po przedłużeniu jego kontraktu, Rosja bestialsko zaatakowała niepodległą Ukrainę.

Pytany przez brytyjskich dziennikarzy o barbarzyńskie zbrodnie, których Rosjanie dopuszczają się wobec ukraińskiej ludności cywilnej, stwierdził, że "jest w szoku".

Źródło: "The Sun"

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiejeńcyżołnierze
Wybrane dla Ciebie