"Los Ukrainy przesądzony". Lista celów Rosji
"Rosyjski propagandysta Sergey Mardan przekonuje, że los Ukrainy jest przesądzony. Wraz z pokonaniem Ukrainy zapowiada dalsze ataki: na Warszawę i Berlin" - informuje rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, ujawniając kolejną manipulację Kremla i listę celów Rosji.
25.08.2022 | aktual.: 25.08.2022 21:38
Stanisław Żaryn skomentował słowa rosyjskiego propagandysty Sergeya Mardana, który przekonuje, że los Ukrainy jest przesądzony. Mardan zapowiada też dalsze ataki: na Warszawę i Berlin.
"Według narracji Kremla w kolejnej fazie wojny wraz z Rosjanami 'ramię w ramię' działać będą... Ukraińcy" - pisze Żaryn.
"Jako wspólny przyszły cel przedstawiono Polskę i Niemcy"
Opisał też, że propagandysta, przywołując losy Czeczenii, działania Kremla daje za "wzór" do naśladowania.
"Kłamliwie pokazuje brutalne wojny przeciwko Czeczenii jako 'operację antyterrorystyczną', która pozwoliła zjednoczyć Czeczenów i Rosjan" - czytamy na profilu rzecznika.
Według niego Mardan sugeruje, że taka sama będzie przyszłość Ukrainy. Wojna ma, zdaniem propagandysty, pozwolić na zjednoczenie narodu i dalsze kontynuowanie walki z Zachodem. Jako wspólny przyszły cel przedstawiono Polskę i Niemcy.
Cele Rosji
"Opisane działania realizują cele Kremla: manipulują obrazem imperialnej polityki Rosji; fałszują prawdę o wojnie przeciwko Czeczenii i Ukrainie; budują fałszywą tezę o jedności Rosjan i Ukraińców, przekonują, że Rosja i Ukraina mają wspólnego wroga, są próbą zastraszenia Zachodu" - podsumował rzecznik ministra-koordynatora.
W jego ocenie działania Mardana to próba oddziaływania na Zachód.
"Propagandysta sugeruje, że Ukraina niedługo zwróci się wraz z Rosją przeciwko Europie Zachodniej, wobec czego popieranie jej obecnie jest szkodliwe" - wyjaśnił Żaryn. Dodał, że propagandyści Kremla realizują działania informacyjne, które są kontrolowane przez służby specjalne Rosji.
"Tezy, które padają w omawianym programie, mają akceptację Kremla. Audycje takie są nadzorowane przez wywiad Rosji" - przypomniał.