Rosyjscy inspektorzy weterynaryjni rozpoczną 5 lutego kontrolę w Polsce
Inspektorzy weterynaryjni z Rosji rozpoczną 5 lutego kompleksową kontrolę systemu nadzoru weterynaryjnego w Polsce - poinformował szef rosyjskiej Federalnej Służby ds. Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Siergiej Dankwert.
29.01.2007 | aktual.: 29.01.2007 12:56
Według Dankwerta, rosyjscy inspektorzy skontrolują system pracy polskiej służby weterynaryjnej: porty, punkty spedycji, kilka zakładów mięsnych i punkty odpraw na granicy.
Jak oświadczył szef Rossielchoznadzoru, grupa składa się z pięciu osób: trzy będą pracowały w Polsce dwa tygodnie, a dwie - tydzień. Szczegółowy harmonogram prac inspektorów jest uzgadniany.
Nasi inspektorzy, niestety, będą musieli badać wszystko "od zera" - kontrolować wszystko, gdyż materiały inspekcji, przeprowadzonych wcześniej w Polsce przez ekspertów Komisji Europejskiej (KE), nie rozwiewają naszych obaw; mają niekonkretny, deklaratywny charakter- oświadczył Dankwert.
Szef Rossielchoznadzoru dodał, że dokumenty, przekazane stronie rosyjskiej przez KE, "nie są pełnymi raportami z kontroli w Polsce, lecz ich kompilacjami".
Zdaniem Dankwerta, "deklaracjami są m.in. oświadczenia o przekazaniu celnikom uprawnień do kontrolowania jakości produkcji rolnej wysyłanej z Unii Europejskiej do Rosji".
Przeczą temu fakty dostaw (do Rosji) kwiatów z Holandii z fałszywymi włoskimi certyfikatami. Nie zorganizowano kontroli na granicy. I nie widzimy możliwości jej skutecznego zorganizowania na podstawie tych dyrektyw, którymi kieruje się Komisja Europejska - wyjaśnił Dankwert.
Rossielchoznadzor w miniony wtorek ujawnił, że udaremnił wwóz do Rosji, na podstawie sfałszowanych świadectw fitosanitarnych, kwiatów z Unii Europejskiej. Ładunek miał holenderskie dokumenty przewozowe i fałszywe włoskie świadectwa.
Dokumenty te strona rosyjska przekazała Komisji Europejskiej podczas rozmów w Berlinie, poświęconych importowi polskiej żywności do Rosji - zakomunikował wówczas Dankwert.
Dlatego, bez względu na zapewnienia europejskich kolegów co do niezawodności unijnych gwarancji dotyczących bezpieczeństwa produkcji, w tym z Polski, my odnosimy się do tego sceptycznie- podkreślił.
Szef rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego zauważył również, że "strona europejska do dzisiaj nie przedstawiła informacji o losie wątróbki pochodzenia amerykańskiego, której wwóz (do Rosji) z Polski został udaremniony jeszcze w 2005 roku".
Ładunek ten przejeżdżał tranzytem przez UE do Rosji, Mołdawii i niektórych innych krajów. Dokumenty przewozowe zostały wystawione w państwach europejskich, choć import wątróbki i innych podrobów z USA do Rosji jest zabroniony - zaznaczył Dankwert.
W ubiegły wtorek Rossielchoznadzor ogłosił, że strona rosyjska jest niezadowolona z jakości materiałów, otrzymanych od Komisji Europejskiej.
Dokumenty wykazujące, że Polska spełnia wszystkie konieczne standardy weterynaryjne Unii Europejskiej, przekazał 19 stycznie ministrowi rolnictwa Rosji Aleksiejowi Gordiejewowi w Berlinie unijny komisarz ds. zdrowia Markos Kyprianu.
Komisja Europejska zadeklarowała w zeszłą środę, że jest gotowa odpowiedzieć na wszystkie pytania Rosji dotyczące inspekcji unijnych ekspertów w zakładach mięsnych w Polsce. Przypomniała zarazem, że w ciągu dwóch tygodni dojdzie do kolejnych inspekcji w polskich ubojniach i zakładach przetwórczych, tym razem z udziałem przedstawicieli zarówno UE, jak i Rosji.
W październiku 2005 r. Rosja wprowadziła zakaz importu żywności z Polski, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Warszawa usunęła uchybienia w tej dziedzinie, jednak Moskwa nie zniosła embarga.
W odpowiedzi w listopadzie 2006 r. Polska zablokowała rozpoczęcie negocjacji między Unią Europejską i Rosją w sprawie nowej umowy o współpracy i partnerstwie.
W styczniu prowadzenia rozmów z Moskwą, w sprawie zniesienia embarga na import polskiego mięsa, podjęła się Komisja Europejska.
Jerzy Malczyk