Rośnie zapotrzebowanie na czystą wodę
Światowe zapotrzebowanie na wodę rośnie,
podczas gdy dostęp do wody pitnej i kanalizacji nadal pozostaje
niedostateczny w dużej części rozwijającego się świata - ocenia
ONZ, wzywając do lepszego zarządzania, aby zaradzić niedoborom
wody.
W poniedziałek w Stambule rozpoczęło się Piąte Światowe Forum Wody, które będzie trwać do niedzieli.
Do zwiększenia popytu na wodę przyczynia się wzrost liczby ludności, a także większa produkcja energii, głównie biopaliw, takich jak etanol, zwłaszcza w Brazylii i Stanach Zjednoczonych - podało UNESCO w pierwszym dniu forum, organizowanego co trzy lata.
Według ONZ uprawa roślin na biopaliwa wymaga wielkich ilości wody i nawozów, co stwarza dodatkowe obciążenie dla środowiska naturalnego.
- Przy rosnących niedoborach dobre zarządzanie zasobami wody jest jeszcze ważniejsze. Zwalczanie biedy również uzależnione jest od naszej zdolności zainwestowania w te zasoby - powiedział dyrektor generalny UNESCO Koichiro Matsuura.
Wezwał przywódców, którzy w lipcu wezmą udział w szczycie G8 we Włoszech, aby obiecali inwestycje w zasoby wodne, by zapobiec poważniejszemu kryzysowi wodnemu.
Wcześniej w poniedziałek turecka policja użyła pałek i gazu łzawiącego, by rozproszyć niewielką grupkę demonstrujących przed centrum konferencyjnym. Protestowali oni przeciwko promowaniu przez forum podejścia do wody jako towaru. Ich zdaniem na prywatyzacji korzystają wielkie firmy, a prawo biednych do czystej wody jest prawem człowieka.
Według AP zatrzymano około 20 protestujących.
Forum, w którym uczestniczy Bank Światowy i Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, zaprzecza, by reprezentowało czyjeś interesy. Ale w centrum konferencyjnym, jak zauważa agencja AP, różne firmy wystawiają swoje związane z wodą produkty.
Według UNESCO pół miliarda ludzi w Afryce nie ma dostępu do kanalizacji; na biegunkę umiera tam codziennie 5 tysięcy dzieci. Prewencja biegunki wymaga dostępu do czystej wody.
Jak podaje UNESCO, liczba ludzi żyjących za mniej niż 1,25 dolara dziennie jest mniej więcej taka sama, jak liczba ludzi bez dostępu do wody pitnej.