Rosjanin przez 23 lata był zmuszany do pracy na fermie pod Legnicą. Dostanie polskie obywatelstwo
Mikołaj Jerofiejew to Rosjanin, który przez 23 lata był więziony i zmuszany do pracy na fermie drobiu pod Legnicą. Jego sprawa ujrzała światło dzienne jesienią 2020 roku. Teraz Jerofiejew otrzyma wsparcie ze strony państwa polskiego i nasze obywatelstwo.
Sprawa Mikołaja Jerofiejewa wyszła na jaw jesienią 2020 roku, gdy materiał poświęcony Rosjaninowi opublikował program "Interwencja" w Polsat News. Jak się okazało, mężczyzna trafił do naszego kraju w 1989 roku, by pracować jako cywilna obsługa stacjonującej wówczas w Polsce Armii Radzieckiej.
Gdy radzieckie wojska postanowiły opuścić nasz kraj w roku 1993, Jerofiejew został w Polsce. Znalazł pracę pod Legnicą na fermie drobiu. Wtedy też zaczęły się jego problemy.
Rosjanin przez 23 lata był zmuszany do pracy na fermie pod Legnicą. Dostanie polskie obywatelstwo
Państwo Ś. zatrudniło go do pracy "na czarno", a na dodatek zabrało mu wszelkie dokumenty. Mężczyzna otrzymał też zakaz oddalania się od gospodarstwa. Nie był w stanie opuszczać fermy, nie dostawał własnych pieniędzy. Do jedzenia dostawał to, co przygotowali mu Ś. Niejednokrotnie były to przeterminowane produkty, dlatego Jerofiejew żył w głodzie.
Paweł Kukiz poprze komisję śledzczą ws. Pegasusa? "Rozmawialiśmy"
Rosjanin nie miał pojęcia o otaczającej go rzeczywistości. Właściciele fermy wmówili mu, że przy próbie ucieczki może natychmiast zostać schwytany przez służby imigracyjne, a wtedy spotka go jeszcze gorszy los.
- Ja nawet nie miałem pojęcia, gdzie miałbym się stamtąd wyrwać, nikogo nie znam. Ludzie ogólnie się ich bali, nikt nie chciał z nimi zadzierać. Wyzwisk to ja się nasłuchałem, aż na następne życie mi wystarczy, naprawdę - mówił Mikołaj Jerofiejew w programie "Interwencja".
Do ucieczki z fermy nakłonili go ludzie mieszkający w pobliżu, którzy czasem go widywali. Uciekł w krótkich spodenkach, klapkach, nędznych ubraniach, bez żadnego dobytku.
- Wobec podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji, zakazu opuszczania kraju z zakazem wydawania paszportu, zakazu kontaktowania się osobistego, telefonicznego bądź innego z pokrzywdzonym oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 100 metrów - informowała w maju 2021 roku Joanna Konieczniak, rzecznik prasowy Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Mikołaj Jerofiejew po ucieczce otrzymał wsparcie jednej z rodzin. Pod swój dom wzięło go polskie małżeństwo - Ewa i Krzysztof Tyszkiewiczowie. Załatwili mu również pomoc prawnika. Ten złożył dokumenty o zalegalizowanie pobytu Rosjanina w Polsce, a także wniosek o polskie obywatelstwo.
Sprawa ma szczęśliwy finał. Jak poinformowało nas biuro wojewody dolnośląskiego, w czwartek (20 stycznia) odbędzie się uroczystość wręczenia aktu nadania obywatelstwa polskiego Mikołajowi Jerofiejewowi. Dla Rosjanina najpewniej będzie to jeden ze szczęśliwszych dni w życiu.