Nie zważając na rosyjski ostrzał, właściciel fermy drobiu Andrzej Czirkow sam kopał doły, aby zakopać w nich martwe ptaki. W ten sposób próbował chronić lokalne źródła wody przed zanieczyszczeniem. Rosjanie najpierw zablokowali dostawy paszy, potem odcięli prąd. Automatyczny system karmienia i pojenia zwierząt przestał działać. Padło cztery miliony ptaków.
Mikołaj Jerofiejew to Rosjanin, który przez 23 lata był więziony i zmuszany do pracy na fermie drobiu pod Legnicą. Jego sprawa ujrzała światło dzienne jesienią 2020 roku. Teraz Jerofiejew otrzyma wsparcie ze strony państwa polskiego i nasze obywatelstwo.
Posłowie opozycji chcą zmian w prawie, które zakażą działania kurzych ferm w pobliżu domów. - Wieś ma swój zapach, czy to się komuś podoba, czy nie - mówi Renata Beger, była posłanka Samoobrony i krytykuje działania polityków.
Do pożaru doszło na fermie drobiu w Żarówce w gminie Radomyśl Wielki (woj. podkarpackie). Spłonął budynek, w którym znajdowało się 7 tys. indyków. Właściciel wycenił straty na ponad milion złotych.
Do tragicznego zdarzenia doszło na fermie drobiu w Zadowicach. Pracownik sezonowy śmiertelnie strzelił do 34-letniego właściciela gospodarstwa. Potem wyrzucił broń i uciekł. Trwają poszukiwania mężczyzny. Jego znak szczególny to tatuaż z napisem "Kocham cię Beatko" na lewym policzku.