Brutalnie zaatakował ratowniczkę medyczną. Miał 4,8 promila
Policjanci z Bolesławca zatrzymali mężczyznę, który podejrzany jest o atak na ratowniczkę medyczną. 37-latek uderzył kobietę w twarz w momencie, gdy udzielała pomocy jego koledze.
Jak informuje dolnośląska policja, funkcjonariusze z Bolesławca otrzymali zgłoszenie ws. ataku na Zespół Ratownictwa Medycznego, który udzielał pomocy poszkodowanemu mężczyźnie. Cała sytuacja miała miejsce w miejscu publicznym, na jednym z parkingów przy ogólnodostępnym sklepie.
- Sprawca najpierw utrudniał działania służb medycznych, które udzielały pomocy jego koledze, a następnie uderzył w twarz ratowniczkę medyczną - raportuje asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Brutalnie zaatakował ratowniczkę medyczną. Miał 4,8 promila
Na wydarzenia natychmiastowo zareagował jeden z członków Zespołu Ratownictwa Medycznego. Ratownik obecny na miejscu obezwładnił agresywnego 37-latka i przetrzymał go do momentu przyjazdu policji.
Były członek Rady Medycznej komentuje rezygnację. "Złego słowa nie powiem o panu ministrze"
- 37-letni obywatel Ukrainy w chwili zatrzymania miał 4,8 promila alkoholu w organizmie. Usłyszał już zarzut w tej sprawie. Nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania - dodaje asp. szt. Kaleta.
Sąd zajął się już sprawą agresywnego Ukraińca. 37-latek został ukarany grzywną i nawiązką na rzecz pokrzywdzonej.
Niestety, nie był to pierwszy przypadek agresji i ataku na ratowników medycznych na Dolnym Śląsku w ostatnich miesiącach. Wcześniej podobne sytuacje miały miejsce m.in. w Wałbrzychu i Świdnicy. Policjanci podkreślają, że nie ma mowy o tolerowaniu takich zachowań i sprawcy ataków muszą spodziewać się poważnych konsekwencji.